Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
troskliwąopiekąswojejmatkiisiostryposiadammniej
towarzyskiegoobycia,naturalnościiopanowania
odniejednejpiętnastoletniejpanny.„Jeżelijednakpani
Bloomfieldokażesięserdeczną,ciepłąkobietą,byćmoże
damsobieradępomyślałam.Zdziećmi,rzeczjasna,
rychłosięzaprzyjaźnię,ajeślichodziopanaBloomfielda,
mamnadzieję,żeniebędęmiałaznimzbytczęsto
doczynienia”.
„Bezwzględunawszystkozachowajspokój”
przykazałamsobiewduchu.Izaiste,takrygorystycznie
zastosowałamsiędoowegowewnętrznegopolecenia
itakbardzopochłoniętabyłamopanowywaniemnerwów
iuspokajaniembiciaswojegozbuntowanegoserca,
żekiedywpuszczonomniedowestybulu,apotem
zaprowadzonoprzedpaniąBloomfield,niemal
zapomniałamodpowiedziećnajejuprzejmepowitanie.
Potemuderzyłomnie,żetychkilkawymówionychprzeze
mniesłówzabrzmiałotak,jakgdybypadłyzustkogoś
nawpółumarłegoinawpółpogrążonegoweśnie.
Wtoniegłosuwspomnianejdamyrównieżdawałsię
słyszećniejakichłód,nacouwagęzwróciłamdopiero
później,gdymiałamczasnachwilęrefleksji.Pani
Bloomfieldbyłasmukłą,majestatycznąkobietą
oczarnychwłosach,zimnych,szarychoczachiniezwykle
ziemistejcerze.
Jakkolwiek,znależytąuprzejmościązaprowadziłamnie
domojejsypialni,abymmogłauwolnićsięodswojego
podróżnegoubrania.Poleciwszyuprzednio,bymzaraz
zeszłanadółnaposiłek,zostawiłamniesamą.Kiedy
ujrzałamwlustrzeswojeodbicie,poczułamsięnieco
zakłopotana.Mojedłoniebyłyopuchnięteipoczerwieniałe
odzimnegowiatru,tensamwiatrrozprostowałipotargał
mojelokioraznadałmojejtwarzyjasnopurpurowyodcień.
Nadodatekkołnierzykmiałamokrutniepognieciony,
suknięzachlapanąbłotem,anogiobutewciężkie,