Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jednakwjakiśsposóbusprawiedliwić,zatemmarkując
znikłympowodzeniemrozbawienie,powiedziałam:
Mojedłonietakzesztywniałezzimna,
żezledwościąpotrafięutrzymaćwnichsztućce.
Niewątpliwiebardzopanizmarzłaodparłapani
Bloomfieldwciążtymsamymlodowatymgłosem,który
bynajmniejniepodniósłmnienaduchu.
Kiedyceremoniadobiegłakońca,damazaprowadziła
mniedosalonu.Stamtądzadzwoniłanasłużącą,agdy
taprzyszła,poleciłajejprzyprowadzićdzieci.
Przekonasiępani,żeichwiedzaiumiejętności
niewielkierzekładomnie.Niemiałamczasudbać
oichkształcenieosobiście,adotejporyuważaliśmy,
żejeszczezbytmłode,bymożnabyłopowierzyć
jeopieceguwernantki.Wierzęjednak,żetobystre
ipojętnedziecizwłaszczasyn,któryjestnaszą
największądumą.Towspaniałomyślny,szlachetny
chłopiec,alenależygoprowadzić,aniepopędzać.Jest
wyjątkowy,ponieważzawszemówiprawdęiwydajesię
brzydzićkłamstwem.
Uznałamtozadobrąwiadomość.
NajegosiostręMaryAnnbędziemusiałapanimieć
baczeniemówiładalejpaniBloomfield.Alewgruncie
rzeczytobardzogrzecznadziewczynka.Chociaż
życzyłabymsobie,byjaknajmniejczasuspędzała
wpokojudziecinnym,gdyżmajużprawiesześćlat
imogłabyzacząćprzejmowaćniewłaściwezwyczaje
odswoichniań.Poleciłamprzenieśćjejdziecięcełóżeczko
dopanisypialni.Gdybytylkobyłapaniłaskawapomagać
jejwmyciuiubieraniusię,MaryAnnwogólenie
musiałabyjużobcowaćzeswojąpiastunką.
Odpowiedziałam,żeuczyniętozwielkąchęcią.Wtej
samejchwilidopomieszczeniaweszliwspomnianijużmoi
maliuczniowiewtowarzystwiedwóchmłodszychsióstr.
PaniczTomBloomfieldbyłdobrzewyrośniętym,