Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Świr”,przemknęłoKeramowiprzezgłowę.„Ale,jak
ontozrobił?”,zacząłsięrozglądać,lecznigdzieniemógłgodostrzec.
–Cholernymagik–mruknąłpodnosemiruszyłdalej.
Niespodziewaniezaniepokoiłagokolejnamyśl.Widziałiznał
takiezdarzenia.„Kieszonkowiec?”,szybkosprawdziłkieszenie
iodkryłbrakportfela.„Szlag!”,zakląłwduchu.Zarazjednakprzestał
sięmartwić,przypomniałsobiebowiem,żeniebyłownimpieniędzy,
ajedynieprawojazdyinicnieznaczącekarteczki.„Małastrata,
wyrobięsobienowe”.
Podłuższejchwilidoszedłdobloku,wktórymwynajmował
mieszkanie.Wszedłschodaminadrugiepiętroiwyjąłklucze.
Otworzyłdrzwi,zrobiłkrokdoprzedpokojuinagleuchwyciłkątem
okajakiśruch.Umiałsiębićitocałkiemnieźle,aletenktośbył
znacznieszybszy.Nadludzkoszybki.NimKeramzdążyłzablokować
cios,impetuderzeniarzuciłgonaszafęwprzedpokoju.Nieco
ogłuszonymężczyznazarejestrowałmetalicznyszczękipoczułlekki
chłódnaprzegubieręki.Niewiadomodlaczegopomyślałopolicji.
Zarazpotemktośpchnąłgowstronępokoju,aKeram,abysięnie
przewrócić,zrobiłodruchowokrokwprzód.Zahaczyłprzytymbutem
ojakiśprzedmiotleżącywdrzwiach,ajegonogaopadłanapodłogę
wewnątrzpierścienia.
–Czego?!Cojest?!–wrzasnął.
–Poradziszsobie–usłyszałznajomygłos.
Naglewszystko,cowidział,zniknęło.
*
Znalazłsięgdzieśindziej.Niemiałpojęciagdzieijaktrafił.Dookoła
byłacałkowitaciemność.Pokrótkiejchwili,gdyjegowzroksię
przyzwyczaił,zobaczyłcośjeszcze.Czerńbyłapoprzetykanajasnymi