Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Dokogo?DoEmmy?
–Nie
–Dokogo?–powtarzamuparcie.
–Niepowinnomiećznaczenia,ktototaki.–Kat
wpatrujesięwemniezbezgranicznątroskąistrachem.
–Jestistotąludzkąipotrzebujepomocy,więcokażsię
dojrzałymfacetem,wracajdoCienistychWiązów
ipomóżjej,docholery!Bomożebyćzapóźno.
ChwilępóźniejKatznika.
Przeklinając,walępięściąwścianę.Czuję,jakkłykcie
protestujągłośno,aleokej.Wporządku.Mojej
dziewczynyniema,aleniezawszetakbędzie.Wróci.
Muszętylkopomóctejtajemniczej„jej”.
OdCienistychWiązówdzielimniezgrubszadziesięć
minut.Pięć,jeślipobijęrekordprędkości.Pędzę
doswojegopikapa,alekiedysiadamzakierownicą,
nieruchomieję.Piłem.Niemazacholeręmowy,żeby
tajazdaskończyłasiędobrze.Wporządku.Obwieszam
siębroniątrzymanąwwozieiopuszczamciało,
zostawiającjenasiedzeniukierowcy.
Kiedybiegnęzszybkościąnieosiągalnądla
jakiegokolwiekczłowieka,namojejdrodzepojawiają
sięludzieidącychodnikiem.Jestemzmuszony
przenikaćprzeznichalboichomijać.Omijam,
bowprzeciwnymraziemójduchprzechodziłbyprzez
ichciałainaruszałichducha,atonieprzyniosłoby
nikomuniczegodobrego.Oszołomieniewalczyzmoim
umysłem,amdłościpukajądożołądka,alenie
zwalniam.Rządbudynkówustępujewreszciedługiemu
odcinkowiulicy,wybrukowanejigładkiej.Bezustannie
wypatrujęcharakterystycznychoznakobecności