Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
najmilszysposób.Niemiałażadnychoporów.Zawsze
mówiłato,comyśli,zawszebroniłatego,wcowierzy
–liczyłosiętylkojejzdanie–iżyłazgodniezdewizą:
jadęniesamowitympociągiem,atymożeszdoniego
wskoczyćalbodaćsięrozjechać.
Czymożnasięzatemdziwić,żekochałamjątak
bardzo?
–Togłupie,dziewczyny.
TamrukliwauwagapadłazustMackenzieLove,
niegdyśmojegonajwiększegowroga,obecnie
kandydatkidogrupyulubienic.
Większośćludzibyłazaskoczonanasząnagłą
iniespodziewanąprzyjaźnią,alenauczyłamsięjuż,
żeżyciemożesięzmienićwmgnieniuoka.
Wszystkomogłosięzmienićwmgnieniuoka.
Przyjęłamtodowiadomościizaakceptowałam.
–Trudno.–TrinaBrighton,ostatniaznaszejgrupy,
kopnęłaMackenziepodstołem.–Tobyłtwójpomysł.
–Zgadzasię.Poprosiłyścienasopomoc,amysię
zgodziłyśmypodjednymwarunkiem.Żebędziecierobić
to,cowampowiemyikiedywampowiemy.–Szczerząc
zębywswymszczęśliwymkocimuśmiechu,Katzatarła
dłonie.Podczasgdyjaprzekonywałamsię
doMackenzie,onawciążtraktowałajązrezerwą.
–Będziesuper.Dlamnie.
Niechciałamtegoprzyznać,aleowszem,dlamnieteż
miałobyćsuper.
SiedziałyśmywChocoLoco,barzeczekoladowym,
gdziedziewczynywybierałysobiesmakołyki,achłopcy
wybieralidziewczyny.Nieoznaczato,żechciałambyć
wybrana.