Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
samochodówwpobliżu,więcniktniewidziałby,jakojciec
doznajezałamanianerwowego.Wiedziałam,żedotegodojdzie.
Niemalwyczuwałamwpowietrzunapięcie.
–Żadnejmuzyki–odparł.–Muszęsięskoncentrować,
zachowaćczujność.Muszę...–Zesztywniałnagleitakmocno
zacisnąłdłonienapodłokietnikuposwojejstronie,żezbielały
mukostki.
Upłynęłachwilaciszy,ciężkiejiniczymniezmąconej.
Słyszałamjegooddech,corazszybszy,ażwkońcuwrzasnąłtak
przeraźliwie,żesięskuliłam:
–Sątam!Chcąnaszaatakować!–Chwyciłkierownicę
iszarpnąłniągwałtownie.–Niewidziszich?Jedziemywprost
nanich.Zawracaj!Natychmiast.
Samochodemzarzuciło,itomocno;Emmakrzyknęła.
Chwyciłamjązarękęiścisnęłam,aletymrazemjużjejnie
puściłam.Sercewaliłomiożebra,skórapokryłasiękropelkami
zimnegopotu.Obiecałam,żebędęjejstrzec,izamierzałam
dotrzymaćsłowa.
–Wszystkobędziedobrze–zapewniłamją.
Wstrząsałyniątaksilnedreszcze,żesamadrżałam.
–Kochanie,posłuchaj–zwróciłasięmamadotaty
uspokajającymtonem.–Nicnamniegroziwsamochodzie.Nikt
niemożenasskrzywdzić.Musimy...
–Nie!Jeśliniezawrócimy,ruszązanamidodomu!–Tata
dostałjużcałkowitegoświrainieprzyjmowałniczego
dowiadomości.–Musimyzawrócić.
Znowuchwyciłkierownicęiznowuniąszarpnął,znacznie
mocniej,itymrazemniezarzuciłonami–tymrazemzaczęliśmy
sięobracaćszaleńczo.
Wkółkoiwkółko,wkółkoiwkółko.Ścisnęłammocniejrękę
Emmy.
–Alicja!–krzyknęła.
–Wporządku,wporządku–powtarzałamjakmantrę.Świat
wirował,rozmazywałsię,samochódsięślizgał,tataprzeklinał,
mamadyszałajakpobiegu,samochódprzechylałsięcoraz
bardziejnabok,przechylał...
STOP-KLATKA!
Pamiętam,żebawiłyśmysięwtozEmmą.Puszczałyśmygłośno
muzykęziPoda–łomoczącyrock–ikołysałyśmysięjakopętane.
Jednaznaswołaławpewnymmomencie:„Stop-klatka!”itrzeba
byłonatychmiastznieruchomieć,zastygnąćwmiejscu,