Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chybatylkorazczydwachciałampisaćoalkoholizmie.
Jakochorobie.Oczywiścienajlepiejniemojej!Tak
ogólnie.Socjologicznie.Byłotokrótkopodiagnozie.
Trafiłamnaterapięipomyślałam:„Ależtoświetny
materiałnareportaż”.Ot,takiwymykuzależnionego
umysłuodciąćsię,zbudowaćmur.Jakoosobapisząca
zawodowouchwyciłamsięszansy,bymócnaterapię
patrzećzdystansu,byniedaćsięwtowciągnąć,
ochronićmojąchorobęiniedopuścićjejdoświadomości.
Wtedysięnieudało,niepowstałżadenreportaż.
Zrozumiałamzato,żewtym,jaksądziłam,poniżającym
miejscu,mówiąomnie,żemnietodotyczy,żeto
ja
mamproblem.
Późniejzabrałamsięzaukładanieżycia,
porządkowanie,nadrabianie,wygładzanie.Czasem
burzenie,rozgrzebywanie,plątaniesięiszamotanie.
Naczynnościniekoniecznepisaniejakichśartykułów
niestarczałoczasuiwytrwałości.Pozatym,sprawasię
odrobinęskomplikowała,niebyłamjużneutralnym
obserwatorem,niebyłamzzewnątrz.Alenieosiągnęłam
jeszczestanu,wktórymmogłabympisaćzperspektywy
wnętrzaiprzemiany,czylidoświadczeńirozwiązań.
Piciebyłozaledwiewierzchołkiemgórylodowej.
Odstawienietrunkówniczego,pozakwestiami
oczywistymiżeprostotrzymałamsięnanogach,nie
bełkotałam,żewiedziałam,jakskończyłamdzieńnie
załatwiło.Alegdybymnieprzestałapić,nieodkryłabym
tego,cojestpodspodem.Iniemiałabymsiłytego