Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zachowania,czasamizdumiewające:„Selektywnaagresjaskierowanakuobcymoraz
więźmiędzyczłonkamigrupywzajemniesięwzmacniają.Przeciwstawienie«my»i«oni»
możeczasamijednoczyćzdecydowanienieprzywiedlnedosiebiecałości.Stając
wobliczuwspółczesnychChin,StanyZjednoczoneiZwiązekRadzieckizdająsię
czasamiwypowiadaćjako«my».Tosamozjawisko,które,nawiasemmówiąc,
znamionujepewneoznakiwojny,możebyćobserwowanewrytualekrzykutriumfalnego
gęsigęgawy(K.Lorenz,1966)2.Czyrelacjeamerykańsko-radzieckiedeterminowane
przezwzorceinstynktowne,któreodziedziczyliśmypogęsigęgawie?Czymożeautor
starasiębyćwmniejszymlubwiększymstopniudowcipnyitaknaprawdępostanowiłcoś
nampowiedziećozwiązkach,jakieistniejąmiędzygęsiamiaamerykańskimi
iradzieckimiprzywódcamipolitycznymi?
Lorenzidzieznaczniedalej,budującanalogiemiędzyzachowaniamizwierzęcymi(czy
teżichinterpretacjami)aswyminaiwnymipojęciamidotyczącymiludzkiegozachowania,
takjakwuwadzenatematczłowieczejmiłościinienawiści:„Więźosobistą,
indywidualnąprzyjaźńznajdujemytylkouzwierzątowysokorozwiniętejagresywności
wewnątrzgatunkowej,więcej,więźtajesttymsilniejsza,imwięcejagresywnościtkwi
wdanymgatunku”(K.Lorenz,1966;s.256).Niechitakbędzie,załóżmytymczasem,
żeempirycznaobserwacjaLorenzazgodnajestzprawdą.Leczwtejsamejchwili
przeskakujeondodziedzinypsychologiiczłowieka,postwierdzeniu,
żewewnątrzgatunkowaagresjajestmilionylatstarszaodosobistejprzyjaźniimiłości,
idochodzidowniosku,że„nieistniejemiłośćbezagresji”(K.Lorenz,1966;s.257).
Toradykalneuogólnienie,niepoparteżadnymidowodami,przynajmniejwtakiejmierze,
wjakiejmówimyoludzkiejmiłości,cowięcej,pozostającewjaskrawejsprzeczności
zwielomaznanymifaktami,uzupełnionejestkolejnąuwagą,któratakżeniedotyczy
wewnątrzgatunkowejagresji,ale„tejbrzydkiejmałejsiostrymiłości”,nienawiści.
„Wodróżnieniuodzwykłejagresywnościnienawiśćjestskierowanaprzeciwkojednostce,
takjakimiłość,którejistnieniejestprawdopodobniewarunkiemjejpowstania:Chyba
nienawidzićmożnatylkotam,gdziesiękochało,jeślipomimochęcizaprzeczeniajeszcze
wciążsiękocha”(K.Lorenz,1966.Podkr.dodane;s.257).To,żemiłośćczasami
zamieniasięwnienawiść,częstojużkonstatowano,nawetjeślibardziejpoprawnie
należałobypowiedzieć,niemiłośćpodlegatejprzemianie,alezranionynarcyzm
kochającejosoby,tzn.nie-miłość[non-love],którajestźródłemnienawiści.Jednak
twierdzenie,żenienawidzisięjedyniewówczas,kiedysiępierwejkochało,zamienia
odrobinęprawdęzawartąwtakiejkonstatacjiwczystyabsurd.Czyciemiężony
nienawidziciemiężyciela,matkamordercyswychdzieci,torturowanytorturującego,
dlategożekiedyśkochaligoiwciążjeszczekochają?
Innąanalogięwyciągasięzezjawiskazapału.Zapałjest„wyspecjalizowanąpostacią
agresjispołecznej,wwyraźnysposóbróżniącąsię,ajednakfunkcjonalniezwiązaną
zbardziejpierwotnymiformamibynajmniejniewysublimowanejagresjijednostkowej”
(K.Lorenz,1966).To„świętyobyczaj”,któryzawdzięczaswąmotywującąsiłę
filogenetyczniewyewoluowanymwzorcomzachowania.Lorenzzapewnia,że„niemoże
byćnajmniejszejwątpliwości,żeludzkizapałjestrezultatemewolucjispołecznejreakcji
obronnejnaszychprzedludzkichprzodków”(K.Lorenz,1966).Jesttoentuzjazmbędący
własnościągrupybroniącejsięprzedwspólnymwrogiem.
Każdymniejlubbardziejuczuciowyczłowiekdobrzeznasubiektywneprzeżycia,jakieidąwparzezomawianą
reakcją.Polegająoneprzedewszystkimnapewnegorodzajuuczuciu,znanymjakozapał;„święty”dreszcz
przebieganampoplecach,atakżejakzauważymyprzyściślejszejobserwacjiwzdłużzewnętrznejstrony