Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dziewięć.
Dziewięć…Tochodziszdoszkoły?
Tak.Chcepaniiśćnaskargę?
Nie,zapomnijowszystkim.Niepotrzebniesię
uniosłam.ADaisychybaciępolubiła…Onauwielbia
zabawyispacery…Jaterazniebardzomamczas…
Pomyślałam,żeskoromieszkasztakblisko,tomoże
mógłbyśwpadaćczasemiwyprowadzaćnaspacer?
Zapłaciłabym.Copowiesznatrzyzłote?
Zajedenspacer?
Alenasmyczy.Ioustalonychporach.Októrej
kończyszszkołę?
Oczternastej.Ajakczterylekcjetoojedenastej.
Dobra.Toposzkole.Możebyć?
Nopewnie!Super!Todojutra,Dżejzi!krzyknął
dopsa.
DaisypoprawiłaKaja.Stokrotka.Daisy.Atyjak
masznaimię?
Karol.
Świetnie.JajestemKaja,atoDaisy.
Tak,zapamiętałemjuż.Dżejzi,dojutra!
**
Trzasnęłydrzwiwejściowe.Kazimierzocknąłsię
zdrzemkiprzedtelewizorem.
Jasia,toty?!krzyknął,alenieuzyskałodpowiedzi.
Ściszyłgłoswodbiornikuiobróciłwózek.Ztrudem
przemieściłsiędokuchni.
Jasia?
Kobietasiedziałanakuchennymkrześlewpalcie
ibutach,chowającgłowęwdłoniach.
Jasia,wszystkowporządku?zaniepokojony
Kazimierzponowiłpytanie.Żonazaczęłaszlochać.
Tonienamojenerwypowiedziałapochwili.Nie
namojenerwy.
Cosięstało?
Idiotkęmusiałamzsiebierobić.Janinawestchnęła
głośnoiotarłanoswierzchemdłoni.Wyobraźsobie,
żeZosiaoniczymniewie.