Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3ZEZNANIE
Miranda
StojęprzedniewielkąkamienicąprzyulicyJackson
HeightwjednejzdzielnicQueens.
TotutajmieszkaClaireTavel.
Wchodzędośrodkaikierujęsięnadrugiepiętro.
Mieszkanienumersiedem.
Sięgamdokieszenipoodznakęipukamdodrzwi.
Ktotam?dobieganieśmiałygłosdziewczyny.
Niemazamiaruotworzyć,awcalemnietoniedziwi.
PaniTavel,jestemzpolicji.NazywamsięMiranda
Bartonodpowiadam,unoszącodznakęnawprost
wizjera.
Jakiśczaspóźniejsłyszędźwiękotwieranychzamków.
Wieluzamków.
Drzwilekkosięuchylają,natyle,nailepozwalałańcuch
jednozzabezpieczeń.
Przedemnąstajedziewczyna.Naokopięćstóp.Długie
czarnewłosyiniesamowicieciemneoczy,niemalczarne.
Bardzoładna.
Cóż,psychopacimajątodosiebie,żegustują
wpięknychkobietach.Wsumiejakwszyscymężczyźni.
Proszępokazaćodznakęmówitwardo.
Trochęmnietymzaskakuje,alewyciągamdłońz
blachą.