Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadzieję,żetoonjejpowie,żemusiusunąćciążę,ibędziemogła
obarczyćgocałąodpowiedzialnością,zrzucajączsiebieciężar
podejmowaniadecyzji.Byłaprzeciwnapodobnymrozwiązaniom,ale
obecnienapoważniebrałapoduwagęaborcję.Wzaistniałejsytuacji,
kiedyjeszczesięnierozwiodłaibyławrelacjizżonatymmężczyzną.
Każdewyjściebyłozłe.
–Wsiadaj–powiedział,otwierającpilotemsamochód,ipodszedł
dopobliskiegośmietnikazniewypalonympapierosem.Wyrzuciłgo.
–Tu,naparkingupodszpitalemitaknicniewymyślimy–dodał,
widząc,żeniedrgnęła.–Any!Doauta.–Zbliżyłsiędoniej.
Dziewczynauniosłagłowęizmierzyłasięzjegospojrzeniem.
–Giorgio,tokompletnienieodpowiedzialne,dzieckownaszym
układzie–powiedziała,niespuszczającwzrokuztwarzyWłocha.
Niepotrafiłaniczegoodczytaćzjegopociemniałychoczu.
Pierwszyrazniewidziaławnichaniszczęścia,anizłości,aninawet
obojętności.Możezwyczajnie,uwięzionawstrachu,straciła
umiejętnośćdostrzeganiaiinterpretowaniaemocjiuinnych.Oswoich
niewspominając.Bezskuteczniepróbowałajeuspokoić,opanować
iposegregowaćtak,żebywracjonalnysposóbstanąćokowoko
zproblemem.Jejuczucia,tepozytywne,przenikałypanika
iprzerażenie.Pozakiełkującymwsobieżyciemczuła,jakbypołknęła
jo-jo,któregosznurektrzymałmiędzypalcamiktośobcy.Zabawka
puszczanazimpetemspadałaostrowdół,powodującukłucie
nawysokościżołądka,poczymrozszarpującnakawałkisercesilnym
uderzeniem,wracaławgórędorozbitychwgłowiemyślitylkopoto,
żebychwilępóźniejznowupoleciećwdół.
–Nieodpowiedzialnebyło,żenieużywaliśmydodatkowego
zabezpieczenia,adzieckojesttegokonsekwencją.–Westchnął
isięgnąłdokieszenimarynarkipoirytującodzwoniącyoddłuższego
czasutelefon.–Cazzo![1]–warknąłpodnosemiodrzuciłpołączenie
przychodzące.