Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wichręce,urządzilitamobózprzejściowyiobózkarny,któryistniał
dosierpnia1944roku,aod1947roku,wmożliwieniezmienionej
postaci,służyjakomiejscepamięcinarodowejimuzeumbelgijskiego
ruchuoporu.GdybypoprzedniegodniawrozmowiezAusterlitzemnie
padłanazwaBreendonk,rzeczonainformacja,zakładając,żewogóle
bymzauważył,zapewnenieskłoniłabymniedotego,byjeszcze
wtymsamymdniuzwiedzićtwierdzę.Dobrepółgodzinyzeszło,nim
osobowypociągprzebyłkrótkątrasędoMechelen,gdziezplacuprzed
dworcemodchodziautobusdomiejscowościWillebroek,naktórej
obrzeżach,wśródpól,otoczonywałemziemnym,zasiekamidrutu
kolczastegoiszerokąfosąrozciągasię,niczymwyspanamorzu,blisko
dziesięciohektarowyareałtwierdzy.Jaknaporęrokubyłoniezwykle
gorąco,aznadhoryzontunapołudniowymzachodzieciągnęływielkie
kłębiastechmury,gdyzbiletemwrękuszedłemprzezmost.Wgłowie
miałemjeszczeobrazgwiaździstegobastionuzwyrastającymiwysoko
nadprecyzyjnymgeometrycznymrysunkiemmurami,tymczasem
ujrzałemprzedsobąbetonowymasywozaokrąglonychflankach
zewnętrznych,niski,groźniezgarbionyiprzywarłydoziemi,rzekłbyś:
rozłożystygrzbietjakiegośpotwora,którynibywielorybzfal
wynurzyłsiętuzflandryjskiejgleby.
Bałemsięwejśćprzezczarnąbramędosamejtwierdzyizamiasttego
najpierwobszedłemdookoła,brodzącwnienaturalnie
ciemnozielonej,niemalgranatowejtrawie,któraporastaławyspę.