Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
potężny,nawysokim,obłożonymmarmurem
postumencie–wydawałosię,żepodpieraniebonad
Mińskiem.Postawionogotunawiekiwiekówinikt
wnaszymtrolejbusie–anikierowca,anikonduktorka,ani
dwiebabcie,anizastępcanaczelnikaparowozowni
towarzyszPapkowicz,anidziadekwkapeluszu,ani
karakułowadama,atymbardziejpodpułkownikniemogli
sobienawetwyobrazić,żewkrótcepomnikaStalina
zabraknie.
Zniknął.Zlikwidowaligowjednąwiosennąnoc1961
roku,tużprzedczterdziestączwartąrocznicąWielkiej
RewolucjiPaździernikowej,którejautorembyłprzecież
LeninrazemzeStalinem,bobeztegodrugiegoanirusz.
PlacCentralnyogrodzonowtedywysokimpłotem,zza
któregonicniebyłowidać–dochodziłyjedynieszum
iskrzypienie.RazemzTatarkąNelą,Wiłem,BigiemiPilą
wleźliśmynadachpobliskiegodomuistamtąd
patrzyliśmy,jakpozawiązaniulinynaszyizwalano
brązowegowodzawszechczasówinarodów.
Wódzuparłsięjednakiniechciałupadać.Doobalenia
pomnikaniewystarczyłjedenopancerzonytransporter,
spodktóregogąsienicleciałyiskryifragmentybruku.
Zanaszymiplecamipoblaszanymdachubiegałpijany
facet,wrzeszczący:„Józek,niedajsię!”.AleJózeknie
wytrzymał.„Niktniewytrzyma,gdysięnaniegowszyscy
narazzwalą”–powiedziałaTatarkaNela.Naplac
przyprowadzonojeszczejedentransporteriwódzupadł.
„ZwaliłNikitaJózika…”–powiedziałpijanyfacecik,
usiadłnakominieizapłakał.
–Jasięnieczepiam–dziadekpochyliłsięprzez
siedzeniewstronępodpułkownika.–Tylkomówię,
żeonmożebyćPapkowiczem,alenietymtowarzyszem
Papkowiczem,którywystąpiłwradiu.
–Tonibyjakim?–konduktorkaniepojęłasłów
staruszka.–Nonibyjakim,jaknietym?
–PlacCentralny!–ogłosiłkierowca.–Następny
przystanek:ulicaJankiKupały.