Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
gotyku,szczotkadoubrań,nadgryzionejabłko…
–Daszsobieztymradę?–zapytałakobieta,spoglądającnamnie
niepewnie.
–Tak,oczywiście,jużzabieramsiędopracy!Proszęsięnie
niepokoić!–zapewniłaminimweszłamdownętrza,szybkozdjęłam
buty.
–Doskonale!Tusąmojekalosze,włóżjezarazkoniecznie,atu
maszwiadraisucheszmaty.Kilkamokrych,którychjużprzedtem
użyłam,wisinasznurzewkorytarzu.Możeszjewziąć,pewnietrochę
przeschły.Czyzdążyszprzedpowrotemmojegomęża?–zatroskałasię
nagle.–Zmartwiłbysiębardzo,gdybytowszystkozobaczyłwtakim
stanie.Onztakimzapałemurządzałnaszerodzinnegniazdko…
–Uwinęsię,proszępani!Dowieczorawszystkoosuszę
iposprzątamnabłysk!
–Wtakimraziebardzosięcieszę,żecięznalazłam!Aco
dozapłaty,godziszsięna…?–Iwymieniłakwotę,odktórejzakręciło
misięwgłowie.
–Tozadużo…mapanimałedzieci…
–Moimdzieciomniczegoniebrakuje–ucięła,przytulając
dosiebiecórkęisynka.–Awięcumowastoi!Położępieniądzedla
ciebiewkuchni,nastole.Weźmieszjesobie,jakskończysz,potem
zamknieszdrzwi,akluczzostawiszpodsłomianką.
Nachwilęznikławkuchni,dzieci,szurającwwodziekaloszkami,
zgodniepodreptaływśladzamatką.
Stałambosowpokoju,wtejwodzie,zupełniebezruchu,jak
oniemiała.
–Tożegnamcię,wszystkiegodobrego!Muszęsiępośpieszyć.
–Panimiufa?–zapytałambeztchu.
Obejrzałasięnamniejużwprogu.
–Ufam–przytaknęłazdziwnąminą.–Kiedyśzaczynałam