Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WzięłatelefoniwybrałanumerTomka.Nieodbierał.Spróbowała
jeszczekilkakrotnie,alewsłuchawcesłyszałatylkociągłysygnał
nieodbieranegopołączenia.Niepokoiłasięcorazbardziej.„Jasię
tumartwię,aonpewniezarazwejdziedodomu,wesołopogwizdując”
pokręciłagłowązezniecierpliwieniem.Tomekprzecieżnierazjuż
zaskakiwał…jakwtedy,gdyzaproponowałjejwspólnemieszkanie.
Nataliauśmiechnęłasię,wspominającpoczątkiichzwiązku.
***
Poznalisięnastudiach.Napoczątkutraktowalisięraczej
pokumpelsku.Tomekwogóleniewyglądałjakksiążę,którego
wymarzyłasobieNatalia.Byłwysoki,szczupły,ajegojasne,krótko
obciętewłosysprawiaływrażenienieokiełznanych,stercząc
niepokorniewewszystkichkierunkach.Niepróbowałznimiwalczyć,
przeztowyglądał,jakbynigdysięnieczesał.Nataliawielerazy
przekonywałago,byjetrochęzapuścił,aleniechciałotymnawet
słyszeć.Preferowałwygodę.Wtamtychczasachlubiłagojakokolegę,
alenawetprzezmyśljejnieprzeszło,żeichznajomośćmożesię
przerodzićwcoświęcej.
PodczasstudiówNataliapostanowiłasięusamodzielnićmarzyłojej
siętanielokumwpobliżuuczelni.Szybkookazałosięjednak,żejej
rodzicówniestaćnawysokiczynszirachunki,zamieszkaławięc
wobskurnymakademiku.Cowieczorneimprezyiwalającesię
pokątachbutelkiniebyływstyluNatalii.Zawszelkącenęchciałasię
stamtądwyrwać.WtedyTomekzaproponowałjejwspólnemieszkanie.
Znaszmnieprzecież,czemusięwahasz?Niebójsię,niezrobię
cikrzywdyzażartował.Niejesteśwmoimtypie.
Nataliaprychnęłaiprzewróciłaoczami.
Myrazem?Wjednymmieszkaniu?Jaktytosobiewyobrażasz?
Mamcigotowaćobiadki?
Natalia,przyjaźnimysięprzecież.Wiem,żesięmęczyszwtym
akademiku.Tutajbędzieszmiećlepszewarunkidonauki.Janiebaluję
całyminocami.No…wkażdymrazieniezawszezakończył
ześmiechem.
Naprawdęchciał,abyNataliasiędoniegowprowadziłagłównie
zewzględówekonomicznych.Mieszkaniebyłotanie,alenienatyle,
żebychłopakbyłwstaniepokryćcałąkwotę,mimowsparciarodziców
idodatkowychdochodówzpracyzabaremwpubie.Dzięki
współlokatorcekosztywynajmuzmniejszyłybysięopołowę.Lokum