Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pilnąsprawęzojcemwfirmie.Przestałomniedziwić,
żejestnakażdejegozawołanie.Nigdyniebyłamjego
priorytetem.Zawszebyłocośważniejszego.Dlatego
dzisiajtojazmieniłamswojepreferencjeizamierzałam
spędzićwieczórzeswoimbratem.
Cobybyłwyższymsobowtóremnaszegoojca.Takjak
ja,odziedziczyłlatynoskąopaleniznępomamie,ale
wprzeciwieństwiedomnie,miałciemnoblondwłosy,
ajegoniebieskieoczyoczarowałyniejednądziewczynę.
Wprawdziemiałdopierodwadzieściaosiemlat,lecz
zeswoimiokularaminaczubkunosawyglądałjakrasowy
doktornaukścisłych.Wodróżnieniuodemnieitaty,
Coby’egozawszeinteresowałafizyka.Mimoobiecującej
karierykoszykarskiej,jakąprzepowiadalimutrenerzy,
postanowiłwpełnipoświęcićsięnauce,oczywiście
kuradościnaszegoojca.Nigdyniepotrafiłamtego
zrozumieć,jednakwpełniszanowałamjegodecyzję.
Mimożeobojeposzliśmywdwóchróżnychkierunkach,
anaszeżyciatakznaczącosięodsiebieróżniły,tołączyło
nasjednoupórwrealizacjimarzeń.
MieszkanieCoby’egotomojakryjówka.Mójbrat
większośćdniaspędzałnauczelni,ślęczącnadbadaniami
iprowadzączajęcia,dlategodostałamosobnykomplet
kluczy,nawypadekgdybyakuratniebyłogowdomu.
Dwupokojowemieszkanie,wktórymmieszkałkompletnie
sam,totypowekawalerskiegniazdko.Składałosię
zsalonu,małejkuchni,zoknemwychodzącymnapark,
isypialnizcałkiemsporąłazienką.Panowałtuporządek,
któregotrudnobyłosięspodziewaćposamotnym
mężczyźnie.Wzasadzieniewiem,czemuCobynie
związałsięznikimporozstaniuzLeilą.Nigdyniechciał