Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyczekującowstarsząkobietę,którapowolipodniosłasię
zkrzesła.Mariannawcaleniezamierzałanigdziepójść
zprzybyszami.Pobladłanatwarzy,ciężkooddychała.
Stefaniazaśzwróciławściekłespojrzenienamężczyzn.
Jakto?!wykrzyknęła,oburzona.Ktopodejrzewa
mojąmatkę?!
Aobywatelkatokto?zwróciłsiędoStefaniijeden
zubeków.Dokumenty!
Córka!Azamordowanytomójmąż!zawołała
Stefania,choćztrudemprzeszłojejprzezusta,
żeLeopoldkiedyśbyłjejmężem.Ktośrozsiewaplotki,
żemojamatkagozamordowała!Przecieżtobzdura!
Dokumenty!powtórzyłmężczyzna,niezwracając
uwaginawyjaśnienia.
Stefaniabezsłowacofnęłasiędopokoju,chwilę
pogrzebaławszufladziekredensu,poczymdrżącąręką
podałamężczyźniekenkartę4.Tenledwierzuciłnanią
okiem.
Dokumenty,powiedziałem!krzyknąłwstronę
Marianny.
Kobiecina,podobniejakcórka,udostępniłapodniszczone
papiery.
KapralPiotrowskiprzezchwilęważyłokazane
mudokumentywdłoni,jakbysięzastanawiał,
comadalejpocząć,choćprzedparomaminutami
zakomunikował,zabieraMariannęnaposterunek.
Aleocosięrozchodzi,proszępana?odważyłasię
przemówićMarianna.Przecieostatniorozmawialiśmy
ipowiedziałampanu,żenikogoniezabiłam.Czymam
tosamopowtórzyćnaposterunku?Szkodawaszegoczasu
próbowałaperswadowaćłagodnymgłosem,choćbała
sięokrutnie.Miałaświadomość,żenienależyzadzierać
zwładząludową,bomożesiętodlaniejźleskończyć.
Tonieobywatelkabędziedecydować,czyszkoda
mojegoczasu…burknąłPiotrowski.No,braćcoś