Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pozakończeniuleczenia.Pomyślałem,żemógłtobyć
ktośotakimsamymnazwisku,coon,więczapytałem
jeszczeraz,alepielęgniarka-stażystkaodpowiedziała,
żejestodniedawnanaoddziale,więcniemapewności.
Poprosiłemorozmowęzordynatorem,alepowiedziano
mi,żejestnieobecny.Nadyżurzebyłwtedylekarz
rezydent,apielęgniarkaS,któraopiekowałasięM,już
tamniepracowała.Odwróciłemsię,usiadłemprzystole
izaśmiałemsięsarkastycznie.
Hahahaha!Mżyje,chociażpraktycznieumarł,
apotempowróciłdożywych!Czytooznacza,żeżycie
zwyciężaśmierć?Hahahaha.
Minąłmiesiąc.Stałosiętoczterydnitemu.Przezten
całyczasmyślałemtylkoorodzinnymmieścieM,które
znajdujesięwprowincjiPółnocnyPyeongan.Niewiele
wiedziałemotymmieście,aleciągleonimrozmyślałem.
Wtedypodszedłdomniesłużącyipowiadomiłmnie,
żektośwyglądającyjakMpragnąłzłożyćmiwizytę.
CzyżbyMnieumarł?Czycośtakiegomogłosię
wydarzyć?Ktouratowałpacjenta,któregolekarzspisał
jużnastraty?Więconżyje!Wedługpielęgniarki-stażystki,
gdybyMnieżył,wiadomośćojegośmierciznalazłabysię
zpewnościąwgazetach,aonaniczegotakiegonie
zauważyła.ZatemMżyje.
Przezchwilępróbowałempoukładaćwgłowie
tewszystkiefakty.Uporządkowałemrozproszonemyśli
irzuciłemsiędodrzwi.Kiedyjeotworzyłem,nie
zobaczyłemżywegoM,aleinstynktowniewyczułem
wpobliżujegoobecność.Gdytylkowybiegłem
nazewnątrz,zatrzymywałemkażdąosobę,którą