Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mianaszybytocoinnego,jakośujdzie.Myspadamy,wyrób-
cieswoje.Tylkoniczegonieruszajcie!dodałnerwowo.
Znamysięnarobocierzekłkierowcaurażony.Spie-
przajciejuż,czasgoni!
*
Kładącsięspać,Cudnypróbowałsobieprzypomnieć,
czyprzyjęcieniespodziankasięudało,alewgłowieziała
nieprzebranapustka.Pokilkuminutachprzymuszaniasię
doodtworzeniaharmonogramudniaodwyjściazeszkoły,
dałsobiespokój.Niepokoiłogoto,żeanimama,anitatanie
zjawilisięwszpitalu,aleszybkoznalazłwyjaśnienie:najwy-
raźniejwpadłpodsamochódwdrodzedopubunaumówio-
newieczorneświętowaniezkilkomakumplamizklasyiro-
dziceprzyjęli,żedłużejzabalował.
Jutropodczasobiadunapewnoopowiedząmuwszystko
zeszczegółami.Chociaż,jakznałmamę,topoodebraniu
esemesa,zjawisiępodszkołąalbonawetprzyjedziezsa-
megoranadoszpitala.Takuspokojonyzasnąłkilkasekund
poprzyłożeniugłowydopoduszki.
*
Idziemy?kierowcafurgonetkiwsunąłdokieszeni
spodniściereczkę,którąchwilęwcześniejskończyłczyścić
osadzonąszybę.
Jeszczemomentdrugizmężczyznposzedłdokuchni,
stawiającstopytak,abyprzypadkiemniepotrącićciałako-
biety.Podszedłdokuchenkigazowej,ustawiłalarmwpie-
karnikuna4.00.Następniewszystkiekurkiodkręciłdomak-
simumizablokowałjezapałkami.Dlazwiększeniaefektu
drzwiczkipiekarnikaotworzyłnaoścież.Terazmożemy
jużiśćrzuciłzzadowoleniem.
20