Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wmiarę,jakodsłuchiwałnagranie,konsternacjaustępo-
wałamiejscairytacji.Wswojejbogatejkarierzepedagoga
miałdoczynieniaztysiącamiuczniówoprzeróżnychcha-
rakterachiosobowościach.Niedowszystkichpotrafiłdo-
trzećjakonauczyciel,wychowawcaidyrektor,niekażdego
potrafiłzrozumieć,alejednąumiejętnośćprzeztelatanabył:
kłamstwowyczuwałnakilometr.
Odsłuchałnagranieponownie,apotemjeszczejedenraz.
Kiedyskończył,miałjużstuprocentowąpewność:Wespa-
zjanCudnymówiłprawdę,twierdząc,żetonieonzastrzelił
rodziców.
DyrektorMacerwestchnąłgłęboko,zdawszysobiespra-
wę,żebyćmożejestibędziejedynąosobą,którauwierzy
wwersjępodawanąprzezchłopaka.Toznaczyło,żespoczy-
wananimogromnaodpowiedzialność,botylkoonmógłmu
pomóc.Alejakmiałtozrobić?
Zacząłmasowaćkark,licząc,żeuspokojenieirelakspo-
mogąwznalezieniurozwiązania.Poskutkowało,bopochwi-
liwiedziałjuż,dokogozwrócićsięoradę.Sięgnąłpotelefon
komórkowy,wybrałnumerSaryBednarz.
*
Wallyzacząłopowiadać,zanimjeszczepodkomisarzWit-
kowskiprzyniósłherbatę.Pocośdojedzeniaposłałkolegę
zwydziału,bosamchciałwysłuchaćchłopaka.Obajpoli-
cjancimielijużzasobąsetkitakichrozmów,jeślinietysią-
ce,aletakniesamowitejopowieścijeszczeniesłyszeli.Żela-
znazasadagłosiła,abypodejrzanemuwmiaręmożliwości
nieprzerywać,przynajmniejdopóty,dopókimówiwmiarę
składnie,żebyniewytrącaćgoztokumyślowego.Każde
pytanie,każdachwilazastanowieniadawałabowiemmoż-
liwośćkluczenia.
Obajzasadęznali,aletymrazemobuztrudemprzy-
chodziłosiędoniejstosować.Jużnasamympoczątku,
36