Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Jaknadolesiępytam!
Zmarszczyłbrwi,intensywniemyśląc.Uśmiechnąłsięde-
likatnienawspomnieniegodzinspędzonychztatąwwarsz-
tacie,kiedyczyścilijegoprywatnąbroń–dokładnietaki
sampistoletHecklerandKoch,cozazbiegokoliczności!
–ioglądalisetkizdjęćróżnegorodzajupistoletówikarabi-
nów.Możeniebyłotodziwnehobbydlataksówkarzaiby-
łegowojskowego,aledlauczniaszkołyśredniejjużzpew-
nością.
–Broń!–myślwgłowiechłopakabyłajakbłyskawica.
Tatatrzymałjąwgarażu,żebysiętamdostaćiotworzyć
szyfrowyzamekwsejfieukrytymzaściankąznarzędziami,
potrzebowałbyconajmniejminuty.Niewiele,sękwtym,
żedrzwiwiodącedokotłowniidalejdogarażuodtygodnia
skrzypiałyniemiłosiernie.
Pozostawałpistoletnapastnika.Pamiętał,żejegoprodu-
centoferowałdwiewersje,jednązdziesięciomanabojami,
drugamiałaodwapociskimniej,tęmiałwłaśnietata.Zta-
kiejodległościniebyłwstanieocenić,którależałanapod-
łodze,aledlaostrożnościmusiałprzyjąć,żedodyspozycji
będziemiałtylkojedenstrzał.
–Dokurwynędzy!–głosdobiegającyzpiętrabyłcoraz
bliżej.
Nienamyślałsięwięcej,jednymsusemznalazłsięprzy
schodach.Podniósłpistolet,chwyciłoburącz,takjakszkolił
gotata,uniósłwgóręiprzymierzyłnasucho.Trzysekundy
później,wtymsamymmomencie,wktórymludzkasylwetka
wychynęłazzaścianyłazienki,wycelowałwklatkępiersiową
ipociągnąłzaspust.Zrobiłtodwarazy,zadrugimmierząc
wgłowę,aletylkozapierwszymbrońwypaliła.
Mężczyznazostałtrafionynawysokościmostka.Siłaude-
rzeniabyłatakwielka,żerzuciłogonaścianępokojuchłopa-
ka.Zaskoczonyobrotemsytuacji,nawetniezdążyłwystrzelić,
8