Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aniołemmiłosierdzia.Czuł,żedotejdecyzjimogło
doprowadzićrozbuchaneegoukochanejcóreczki
bogategoojca,alezanicniemógłpojąć,jakaszanująca
sięfundacjazgodziłasięjąwogóleprzyjąć,nawetjako
wolontariuszkę.
–Masztonasiebietylkozałożyć–syknął
poirytowany,widząc,żeHannahwpatrujesięwniego
jakosaczonaprzezżołdakówdziewica.Doskonale
wiedział,żetakapozazupełniedoniejniepasuje.Fakt,
żepannaLatimermiałazasobąspororomansów,był
wzasadziejedynym,zktórymniemiałżadnego
problemu.
Hannahztrudemdźwignęłasięzpryczyipopatrzyła
niezwykłemugościowiprostowoczy.
–Jeślimnietkniesz,złożęzawiadomienie,akiedy
stądwyjdę…
–Kiedy?–zapytałdrwiąco.–Anie„jeśli”stąd
wyjdziesz?
–Niedobrzemi.
–Jeślichceszstądwyjść,rób,comówię,inałóż
tonasiebie!
Walczączchęciązłapaniajejzaramiona
ipotrząśnięciatakmocno,ażsięobudzizeswoich
wyimaginowanychkoszmarów,Kamalposzukiwał
wmyślachargumentów,któremogłybynatchnąć
jądodziałania.
–Twójojcieckazałcipowiedzieć,że…–urwał
nachwilęizamknąłoczy.Jaksięwabiłtencholerny
pies?–Olivesięoszczeniłaimapięćsłodkich
szczeniaczków…–dokończyłzwyraźnąulgą.
Hannahznieruchomiała,ajejspojrzeniestałosię