Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bólgłowy.Takajużsięurodziłampraktyczna.
JakchceszwestchnęłarozczarowanaDoll.
Totwojeświęto.
Byłotylerzeczy,którechciałamjeszczezobaczyć:
Uffizi,Bargello,Duomo,Baptysterium,SantaMaria
Novella…
Towszystkokościoły,nie?Dollniedałasięnabrać
nalitanięwłoskichnazw.
Obiezostałyśmywychowanewwierzekatolickiej,ale
natymetapieżyciadlaDollkościółstanowił
przeszkodę,bywyspaćsięwniedzielę.Jazkolei
uważałam,żefajniemówićosobie„agnostyczka”,
chociażwciążdośćczęstołapałamsięnacichej
modlitwiewkonkretnychintencjach.Włoskiekościoły
niebyłydlamniemiejscemspotkańzBogiemraczej
zkultu.Szczerzewc,byłamdośćpretensjonalna,
alepozwalałamsobienato,boprzecieżmiałamwłaśnie
rozpocząćstudia.
Zostawiłyśmyplecakiwprzechowalnibagażu
nadworcu,szybkookrążyłyśmyDuomoizrobiłyśmy
sobienawzajemzdjęciaprzedzłotymidrzwiami
Baptysterium.Potemprzeszłyśmybocznymiuliczkami
wkierunkuSantaCroce.Zrobiłyśmyprzystanek
wotwierającejsięwłaśniemaleńkiej
gelaterii
.Poranna
porcjalodówzaspokoiłaapetytDollnadekadencję.
Wybrałyśmypotrzysmakizcylindrycznychpojemników
ustawionychzaoszklonąladą,któraprzypominała
ogromnepudłozfarbami.
Dlamnieświeżamandarynka,cytrynaiżowy
grejpfrut.
ZabardzośniadanioweskomentowaDoll,