Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ciprowiantnadrogę.
Poszliwetrójkędogospody,aresztawsiodprowadziłaich
wzrokiem.Namiejscukobietausadziłabezwolnądziewczynęprzy
stoleasamazabrałasięzapakowaniejedzeniadozgrabnegoworka
zdwomapaskami,bymożnabyłonieśćgowygodnienaplecach.
Wypakowałagohojnie,włożyłacałyokrągłychlebdopiero
coupieczony,dwapętakiełbasy,kawałszynkiidużągomółkęsera.
Dotegowcisnęłaflaszkęlekkiegowina,mniejsząbuteleczkęoliwy,
dotegoupchnęławoreczekzziołami.Zawiązałatobołekipostawiła
goprzedDobrą.
Powinnonapierwszyczaspodróżywystarczyć,apotemtojuż
samabędzieszmusiałasiępostaraćjakoś…Masztu…kobietawyjęła
zzapaskikilkadużychmonetizacisnęłananichdłońdziewczyny.
AleprzecieżniemogętegowziąćzaprotestowałaDobra.
Wysaminiemaciedużo.
Tymcomammogęsiędzielić,jakchcę,nicnikomudotego
mruknęłakobieta.Dziewczynazobaczyła,żewjejoczachzakręciły
sięłzy.Dobrze,żejużniemasznikogo,kogobyśmusiała
tuzostawić.Lżejcibędzieodejść.
Lutnikpokiwałgłową.Samwyciągnąłzkieszenimonetyidołożył
doświeżonabytegomajątkuDobrej.Zdrugiejwyjąłzwinięty
wzgrabnekółkokompletstrun.
Wwolnejchwili,jakjużodejdziesztrochę,załóżinastrój.Ztych
pewniejużniewydobędziesiętakamocjakzpoprzednich,
aletotybyłaśzapałką,cotenpłomieńwyzwoliła,niehitara…
Będzieszmogłagrać,możenawetzarabiaćnastrawę,dobrzegrasz,
uważajtylkogdzieidlakogo.Tylkopamiętaj,niepokazuj
niepotrzebnieswojejmocy,trzymajdobrzeukrytąwdłoni.Dla
własnegobezpieczeństwa…podniósłgłowę,spojrzałnadziewczynę
imudechzaparło.
WłosyDobrej,dotejporyciemnobrązowe,byłyzupełniebiałe.
Nieszare,jaktozwyklenastarośćsiędzieje,nieprzetykane
jaśniejszymipasmami,tylkosrebrzyściebiałe.Odnasadypokońce.
Właścicielkagospodyteżtozauważyłaiwestchnęłazżalu.
Och,dziecko…powiedziała.Idźjuż.Zanimludziezaczną
doprzytomnościwracaćipytaćociebie.