Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁIII
SAMOTNAPANNAMŁODA
WPODRÓŻYPOŚLUBNEJ
Deszcztłukącyodachiszybysamochodunachwilę
ukołysałjądosnu.Niebyłtomiłysen,Rafałśmiałsię
szaleńczo,razporazchwytającbiałymizębamikawał
surowegomięsa.
Nicdobregoztegoniewyniknie,zębyisurowemięso
wsnachzawszezwiastowałynieszczęście.
Obudziłasięgwałtownie,kiedyjejgłowadotknęła
zimnejszyby.Nawetnajawiewidziałatejegobiałezęby
zatopionewkrwawymbefsztyku.Tylkozębymiałładne.
Właściwie,dlaczegowcześniejtegoniezauważyła?Tylko
tezęby.Wszystkoinneotaczałajakaśgalareta,szara
imętna,przykrywającajegoprawdziwe„ja”.Pomyśleć,
żekiedyśtatwarzwydawałasięjejprzystojna.
Zaplecamimówili,żezłapałapanaBogazanogi–jej,
szarejmyszcezzakutejwsi,trafiłsięprzystojniak
opięknychzębachizniewalającymuśmiechu,nadodatek
zmajątkiem.Jąteżtenuśmiechzniewolił,wierzyła
wewszystkieobietnice:szczęśliwegożycia,miłości,
domuzogródkiem,psa,kota,dzieci.Zagłuszyłapierwsze
wątpliwości,kiedysuperamantupiłsięnawłasnym
weseludotegostopnia,żenawetnocpoślubnątrzeba