Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byłoodłożyćnapóźniej.Wszystkostałosiętakszybko
paręrandek,wizytaurodziców,zaręczynyzesrebrnym
pierścionkiemzniebieskimoczkiemiślub.Nawetnie
zdążyłapoczuć,czyjestzakochana,ajużmiaładwoje
dzieci.Tymczasemonpił,kiedytylkomiałpieniądze,
anawetkiedyichjużniemiał.Naszklerodzinnego
obrazkaszczęśliwejrodzinyzaczęłysiępojawiaćrysy,ale
coścałkiemwniejpękło,kiedyzacząłdomowesprzęty
zamieniaćnabutelki.Wcześniejjakośprzyjmowała
zpokorą,żeniepomagałwdomu,żeniezauważałdzieci,
żeniewidywałajegopensji.„Chłopjestchłop,musisię
czasemnapić”mówiłyteściowa,matka,ciotki.„Taki
spokojnyczłowiek,możesięinapije,alegrzeczniepołoży
sięspaćdowytrzeźwienia.Tylkosięcieszyć.Icopani
odmężachce?”pytałdzielnicowy,kiedychciała,
bypolicjazmusiłagodopójścianaodwyk.Toprawda,nie
bił,nieawanturowałsię,kiedywracałpijany,włączał
telewizorizwalałsięnawersalkęmógłtakprzeleżeć
kilkanaściegodzin.Nigdynieopuszczałjejlęk,cozastanie
wdomu,aprzecieżostatnielatamogłabyćpewna,
żebędzietowidokziejącegowódąciałaiwłączonego
telewizora;nawetkiedyspał,niepozwalałgowyłączać,
budziłsięwtedynatychmiastzoparówalkoholu
ikrzyczał:
Grażyna,kurwa.Oprzepraszam,Grażynka,kurwa,
włącztopudło.
Pootrzeźwieniuzwlekałsięsprzedtelewizora,
przyciskałją,ziejącprzetrawionąwódkąiprosił:
Grażynka,jakjaciękocham,jakjaciękocham.Daj
midychęnapiwo,błagam,dajmidychę.