Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
argumentowałaKasia.
Grażynabyłazdumionaroztropnościąswojej
nastoletniejcórki,aleniezdążyłazareagować,kiedy
Sebastianpodjąłdecyzję.
Jawcaleniechrapię,tylkoty,iniezrzucamcię
zwersalki.Mamo,tynaprawdętylezarobisz,żenam
oddzielnełóżkakupiszilodówkę?Tobędziestrasznie
dużokosztowałorozchmurzyłsięSebastian.Jatobym
chciałłóżkojaksamochód,widziałemnaobrazku
wgazecie.Mamo,tylkożebyczerwonybył.Ikeyboarda
mikup.Jabymtaksięchciałnauczyćgrać.
Dobrzesięczujesz?zagadnęłaGermanistka.
Bardzodobrze.Jakpannamłodaodpowiedziała.
Jakpannamłoda?Czemutak?
Właśniewkroczyłamnanowądrogężyciazaśmiała
się.
Tylkopanamłodegocośniewidać.
IchwałaBogu.Roześmiałasięponownie.
WtymmomenciezaoknempojawiłsięnapisWien.
Grażynamiałaświetnyhumor,kiedymimowszelkich
przeszkódjednakdotarładomitycznegoWiednia.Nie
przeszkodziłonawetto,żeautobus,którymjechały,
zatrzymanonagranicyiniepozwolonojechaćdalej,
boprzewoźnikniemiałaktualnychpozwoleń.Pasażerów
wysadzononaprzejściugranicznym,aleGrażynanie
takieproblemypokonywała,więcpoczechosłowackiej
odprawieczymprędzejpociągnęłaGermanistkę
naaustriackąstronęgranicy,wyciągnęłarękęizaczęła
zatrzymywaćsamochody.Jakimścudem,niebez