Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
błędówwżyciu.Zresztątojeszczeprzystojnymężczyzna.
MamtunamyśliStiepanaTrofimowicza,któregozawsze
szanowałaś…Awięc?
Daszaspojrzałajeszczebardziejpytającoijużnietylko
zezdziwieniem,alezrumieńcemnatwarzy.
–Poczekaj,niemównic;nieśpieszsię!Masz
wprawdziepieniądzezmojegotestamentu,leczgdy
umrę,cosięztobąstanie,nawetjeżelibędzieszmiała
pieniądze?Oszukająciebie,odbiorącijeizginiesz.Aprzy
jegoboku–będzieszżonąsławnegoczłowieka.Teraz
spójrznatozinnejstrony:jeżelijaumrę,tocosięznim
stanie,chociażgozabezpieczę?Tobiezaśmogęzaufać.
Poczekaj,nieskończyłamjeszcze:onjestlekkomyślny,
ślamazarny,aleokrutny,egoista,manałogi;lecz
tygoszanuj,przedewszystkimdlatego,żebywają
jeszczegorsi.Przecieżniezaszubrawcacięwydaję,nie
maszprawaposądzaćmnieocośpodobnego.Pozatym
szanujgodlatego,żejacięotoproszę,itocipowinno
wystarczyć–ciągnęłazirytacją.–Słyszysz?Cotak
patrzysznamnie?
Daszawciążsłuchaławmilczeniu.
–Poczekajjeszcze.Onjestbaba–lecztymlepiejdla
ciebie.Nieszczęśliwababa.Właściwiekobietawcalenie
powinnagokochać.Leczwartogokochaćzajego
bezbronnośćikochajgozatębezbronność.Rozumiesz
mnieprzecież?Rozumiesz?
Daszaskinęłagłową.
–Wiedziałamotym,tegosięspodziewałampotobie,
właśnietego.Onbędzieciękochał,bopowinien,
powinien;powinienubóstwiaćciebie!–zirytacjąwgłosie
zawołałaBarbaraPietrowna.–Zresztązakochasię
wtobiebezżadnegoprzymusu,znamgoprzecież.Isama
będęczuwała.Bądźspokojna,zawszetubędę.Zacznie
sięskarżyćnaciebie,oczerniaćciebieszeptemprzy
pierwszymlepszymznajomym,będziejęczećciągle
jeszcze;zacznielistydociebiepisywaćzjednegopokoju
dodrugiego,podwanadzień,alebezciebieżyćnie
potrafi,atonajważniejsze.Zmuśgo,abycięsłuchał.Nie
potrafisztego–będzieszgłupia.Zechcesięwieszać,