Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Idziemy?zapytałSablewski,wysiadając
zsamochodu.
Teżwysiadła,aletrochęzamocnozatrzasnęładrzwi.
***
Najgorszywcaleniejestwidok,tylkozapach,awłaściwie
smród.Odkryłatonastudiach.Połączeniewoniśrodków
dezynfekującychitrupiegoodoru.Wyciągiwentylacji
tegoniezmienią.Alboonamiałatakiczuływęch,albo
totkwiłowjejgłowie.Kilkanaścielattemunastole
sekcyjnymleżałmłodychłopak,któremunaprzyjęciu
komunijnyminnyzgościprzeciąłnożembiegnącąprzy
kręgosłupiearterię.Obcyczłowiekofiarapecha
ipijanegoraptusaktóremupośmiertnyspokójzakłóciła
onaijejkoledzyzroku,oglądającyopanowaneruchy
anatomopatologaipomagającegomuwotwieraniuzwłok
technika.Aletymrazemmartwyczłowiek,któregomiała
oglądać,niebyłobcy.
AgatazSablewskimstaliprzychłodniach
wprosektoriumzakładumedycynysądowej.Najednym
zestołówobokleżałyzwłokiprzygotowanedoautopsji.
Agataniepatrzyławtamtąstronę,tylkoszykowałasię
nawidok,jakizachwilęmiałaujrzeć.Techniksprawdził
cośwpapierach,apotemsięgnąłdouchwytujednych
zdrzwiijepociągnął.Zwnętrzakomorypowiało
chłodem.ZciemnościwyjechałatacazciałemiAgata
poczuła,żezarazsięrozpłacze.Opanowałasięjakoś,
choćprzyszłojejtoztrudem.Sablewskizerknąłnanią,
alepowstrzymałsięodjakiegokolwiekkomentarza.Nie
zapytałonic,tylkoprzeniósłwzroknaprześcieradło,
którymprzykrytebyłyzwłokiDżesiki.Technik
naszczęścieodsłoniłwyłącznietwarz,żebyniebyło
widaćnacięćpootwarciuklatkipiersiowej.Dziewczyna
miałajużzamknięteoczy,cosprawiało,żewydawałasię
spokojniejsza.Skórazmatowiałailekkopożółkła,auwagę