Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NimOlszewskizdołałotworzyćusta,wuliczce
zapanowałojakieśzamieszanie.Wjechałwniąsamochód
transmisyjnypopularnejstacjitelewizyjnej.Kierowca
zahamował,poczymzpojazduwyskoczyłydwieosoby.
Zawadzkiskrzywiłsię.
–Zatrzymajcieich–poleciłaspirantom,mającnamyśli
dziennikarzyzdążającychwstronęmercedesa.
Policjancinatychmiastzagrodzilidrogęnadchodzącym.
–Żadnychmediów!–powiedziałKrabkowski
zdecydowanymtonem.
–Proszęnasprzepuścić–odparłnatowypacykowany
dziennikarzzidealnieułożonąfryzurą,widealnie
skrojonymgarniturzeiznieskazitelnym,idealniebiałym
uśmiechem.
Rogalowskipokręciłtylkogłową.
–Mediamająprawodoinfor…–Dziennikarzpróbował
interweniować.
PrzerwałmuostrygłosZawadzkiego.
–Wdupiemammedia!Najpierwzabezpieczymyślady,
adopieropotemmożektośzwamiporozmawia!
–Ale…–zacząłdziennikarz,leczZawadzkiniedał
muskończyć:
–Możeszpoczekaćtutaj,pijącswojąlattezkozim
mleczkiemalbowsadzęciędopakizautrudnianie
czynnościfunkcjonariuszom!Itampospijaszmleczko
zfiutakolegizpryczyobok!Wybieraj!
Dopierotosprawiło,żedziennikarzzmieniłton.
–Będziemyprzywozietransmisyjnym.
Zawadzkijużgoniesłuchał.OdwróciłsiędoMarka.
–Skorotegolalusiamamyzgłowy,opowiedzwszystko
odpoczątku,Szczawik.
Olszewskizignorowałnowonadanąksywkęidokładnie
zreferowałhistorięzwiązanązmercedesem.Odczasu
doczasutrzygroszedorzucałaPaulina.Nakońcuswoją
wersjęprzedstawiłAlojzyDymniok.Zawadzkisłuchał,
zadającdodatkowepytania.
–Inieprzyszłowamdogłowy,żebyzawiadomićpolicję
jużwmomencie,gdyodkryliście,żektośmajstrowałprzy
komputerach?
