Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mamogromnyproblemzwymyślaniemimion.Kiedy
nadajęjakiemuśbohaterowiimię,odrazuzaczyna
kojarzyćmisięzkimś,kogoznam.Dopewnego
momentumogłempisaćON,ONA,córka,synitakdalej.
Jednaktylkodoczasu.Pamiętam,żesiedziałemwtym
samymmiejscu,wktórympiszęwtejchwili.Odwróciłem
siędosiedzącejzamoimiplecamicórkiipoprosiłem
jąopomoc.Wyglądałotomniejwięcejtak:
–Ewo,podajmi,proszę,jakieśimiona.
–Jakie?Corobisz?
–Piszęipotrzebujęimieniażonyorazdziecigłównego
bohatera.Syn,córka…A,ijeszczebędzietamtakimały
bobas,todlaniegoteż.
–Zaraz.
Wiadomo,żesłowo„zaraz”niemaograniczeń
czasowych.Zbytczęstogonadużywamyiniemacosię
dziwić,żeodnastenpaskudnynawykprzejmujądzieci.
Wstałem,nalałemsobiekawyisiadającponownie
dolaptopa,jużmogłemnotowaćto,copodpowiadała
miEwa.Gdyporazpierwszyużyłemwfabulepodanego
przezniąimienia,zapytałemtylko,czymaochotęcoś
zmienić.Niemiała,więcpogrążyłemsięwpisaniu.
DziękujęCizapomocprzytympierwszymkroku,
kochanie.
Gdypisałempewnąscenę,któradziejesięwszkole
pozebraniu,napotkałempodobnyproblem.Wtym
samymczasiezaczynałyspływaćdomniepierwsze
recenzjemojegodebiutu.Zaproponowałemwięc,
byrecenzentkiirecenzent,ponieważTomekwtym
groniebyłrodzynkiem,użyczylimiimioninazwisk
własnychorazswoichbliskichlubdalekichmężczyzn
–ojców,synów,przyjaciół,kochankówczynawet
wrogów.Niewnikałem,czyjetomiałybybyćimiona.
Wszyscysięzgodzili,zacojestemimwdzięczny.Muszę
nadmienić,żepozasamymmianemnienadawałem
bohateromksiążkiżadnychcechanipoglądów
rzeczywistychludzi.Możegdzieśtrafiłemwpunkt,
amożekuląwpłot.Wtymmiejscuchciałem
podziękowaćnietylkotym,którzyodnajdąznajome