Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jakbywszystkorozgrywałosięwjejobecności.
Wystarczyłoprzymknąćoczyizapomniećotym,
cojąotacza,ijużtambyła.Wkrainiebogiń,naŽítkovej,
wchałupiezJakubkiemczySurmeną…Chybajedynie
dziękitymmyślom,tylerazyprzywoływanym,udałojej
sięjakośprzetrwaćdługielatarozłąki,kiedykażdeznich
byłonainnymkrańcuMoraw,każdeznichsamotne.
Gdybynietewspomnienia,zwariowałabywinternacie
albopóźniej,wBrnie.Wspomnieniadawałyjejsiłę.Ibyły
pełniejsze,barwniejsze,zakażdymrazem,gdyodkrywała
jakiśnowyelementukładankiorodziebogińzŽítkovej,
wszystkojedno,czybyłatonotkazrozprawytych,które
byłysądzonezaodprawianieczarów,czytych,które
jeszczekilkadziesiątlattemuprześladowałsąd
wUherskimHradiště.Miaławrażenie,
żepoprzestudiowaniuwszystkichznalezionych
dokumentówznakażdąztychkobiettakdobrzejak
Surmenę.Chociaż–czyrzeczywiściejąznała?
Odmomentu,kiedyokazałosię,żeSurmenamiałacoś
wspólnegozbezpieką,Dorątargaływątpliwości.
Nadomiarzłegodołączyłodonichzdenerwowanie,
narastającewrazzezbliżającymsiękońcem
trzymiesięcznegooczekiwanianaodpowiedź.Pragnęła
poznaćwynik,leczzarazembałasięgo,ścierałysię
wniejstrachiniecierpliwość.
Wkońcuniewytrzymałaiostatniegodniatrzeciego
miesiącazadzwoniładoarchiwum.
–Lustracjatrwa,jestpaninaliścieoczekujących
–brzmiałaobojętnaodpowiedźurzędniczki.
ZaskoczyłotoDorę.Dlaczegoniemajądlaniejjeszcze
żadnychwieści?Czybyłomożliwe,żeteczkaSurmeny
zaginęła?Amożeniechcąjejwydać?Wpadaławpanikę
izkażdymkolejnymdniemnarastałowniejuczucie,
żezarazeksplodujeznapięcia.
Ażpewnegorankaciszęjejgabineturozdarłsurowy
dźwięktelefonu.
–Mamydlapaniteakta.SurmenováTerézie,tysiąc
dziewięćsetdziesięć,tysiącdziewięćsetsiedemdziesiąt
dziewięć.Niewspółpracownik,tylkoosoba