Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ProszęsiliłasiędalejChristineniekrytykujmnieimojej
nory,dobrze?
Charlottewreszciepodniosławzrok.
Niesądzę…powiedziałaniemalzezdumieniem…żebym
kiedykolwiekskrytykowałatwojąmałąpracownię.Uśmiechnęłasię
smętnie.Musisztammiećprawdziwyraj.
*
ChristineNesbittspotkałanaschodachidącąnagóręOctavię
Cavendish.
ByłaśuCharlotte?spytałaOctavia.
Chybapotrzebujematki.Wydajesięniespokojna.Rozkojarzona.
Niespokojna?powtórzyłazdziwionaOctavia.Niesądzę.
Charlottenigdywżyciuniczegosięniebała.
„Mylisiępani”pomyślałaChristine.„Terazsięboi”.
Alewiedziała,żeniemożetegopowiedziećgłośno.