Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nietracącczasu,ruszyłamwstronędrzwidoklatki.
Natrętnemyślizaczęłypodsuwaćmiprzedoczywidoki,
którychniechciałamjużnigdywidzieć,przez
copoczułamjeszczewiększąniżdotejporypotrzebę
znalezieniasięwswoimpokoju.
Przystanęłamprzyodrapanymdomofonie,sięgnęłam
wolnądłoniądokieszeni.Dopieroprzydrugiejpróbie
udałomisięwyciągnąćzniejklucze,ponieważmój
organizmchybapostanowiłnaśladowaćagonię
martwego,leżącegokilkametrówzamną.
Poczułammdłości.
Spóźnionyszokodbijałsiębólemwmoichmięśniach.
Właściwykluczciąglewymykałmisięzpalców.Gdy
wreszciezdołałamgochwycić,Hektorpisnął,awdrzwi
podrugiejstroniecośuderzyłozgłośnymłoskotem.
Kluczzabrzęczałpozderzeniuzzamkiem,doktórego
usiłowałamgowłożyć.
Zamarłam,kiedyzzadrzwidoleciałostłumione
warknięcie:
Cholera.
Każdy,ktomieszkałwtymwieżowcu,wiedział,
żetedrzwiodwewnętrznejstronysięzacinają.Zostały
uszkodzonepółrokutemuiprzedotworzeniemtrzeba
jebyłonajpierwlekkopodważyć;dlategoodrazu
pomyślałam,żeczłowiek,odktóregomniedzieliły,nie
byłlokatoremtegobloku.
Zostałamwięcuwięzionamiędzywykrwawiającym
sięmartwymciałemawściekłymmężczyzną,bez
zastanowieniaszarpiącymstalowedrzwiklatki