Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tak,takodparłam,nieprzekonana.
Awracającdopoprzedniego,zdecydowanie
ciekawszegotematu.Klaranachyliłasięwmojąstronę
iszepnęłamidoucha:Jeślinaprawdębędziemy
naniegoczatować,tozacznijmyprzyelektryku.Tamjest
najwięcejchłopaków.
Spoko,możemytamzacząć.
Klarazamarławpółsłowa,poczymzasłoniłausta
rękąisięzaśmiała.Jejoczybłyszczałyzrozbawienia,
aonasamaemanowałaczymś,cojajużstraciłam
pogodąducha.
Niewierzę…szepnęła.KalinaModrabędziejak
jakiś
creep
czatowaćpodwszystkimiszkołami
ponadpodstawowymiwmieście,żebyznaleźćchłopaka,
wktórymsięzabujała.
„Zabujała,phiprychnęłamwmyślach.Najchętniej
urwałabymmugłowęprzysamejdupiezasamfakt,
żemożemiećcośwspólnegozesprawąOlgi”.
Możesztakmyśleć,jeślitospowoduje,żebędziesz
czułasięlepiejodparłamcałkiemszczerze.
Taknaprawdętobardzosięcieszępowiedziała
izanimzdążyłamzareagować,objęłamnieiwyściskała
jakprzytulankęludzkichrozmiarów.Cogorsza,nie
puszczałaprzezkolejnychkilkasekund.Wreszcie
wracaszdoludzi.Takczekałam,wkońcutrochę
toprzepracujesziwyjdzieszzdomu.
Nienazwałabymtegoprzepracowaniem
mruknęłam,kiedycofnęłaręce.Mimowszystkojej
radośćtrochęmisięudzieliłainawetmiałamochotęsię