Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
goidiodazmieniłakolornazielony.Podszedłem
dodrzwigarażuiotworzyłemje,żebywyprowadzić
wóz.Wstrzymującoddech,podbiegłemdobugatti;
byłemtakpodekscytowanyinapięty,żeskręcałymisię
wnętrzności.Niemogłemsiępowstrzymaćizdjąłem
rękawiczkę,żebydotknąćsamochodu.Zczułością
przesunąłemdłoniąpomasce,czującpodpalcami
gładkilakier.Samochódbyłdoskonały.
Zmusiłemsię,żebyprzestaćgopodziwiać;wsunąłem
wytrychprzezokno,odemknąłemjebeztrudu
iotworzyłemdrzwi.Wyłączywszyalarm,zdjąłemosłonę
deskirozdzielczejiszczypcamiostrożniepoprzecinałem
odsłonięteprzewody.Sięgnąłemdokieszeni,wyjąłem
łamaczkodówipodłączyłemgodokabli.Bugatti
uruchamiałprzycisk,któryaktywowałsiępootwarciu
drzwispecjalnąkartązczipem–której,rzeczjasna,nie
miałem.Bezdziałającegozapłonustanowiłowartą
milionsiedemsettysięcykupęzłomu.
Czekając,ażłamaczkodówzrobiswoje,zacząłem
szukaćwyłącznikaawaryjnego.Nerwowozerknąłem
nazegarek;wedługmoichobliczeńzostałomijeszcze
trzydzieścisekund,zanimwłączysięgenerator
iponowniezacznądziałaćkamery.Kiedyszyfrwreszcie
zadziałał,wcisnąłemzapłoniusłyszałemcichypomruk
silnika.
Podekscytowanyusiadłemnamiejscukierowcy
iobjąłemskórzanąkierownicę.Ostrożniepostawiłem
stopęnapedalegazu.Samochódskoczyłdoprzodu,
ażzjeżyłymisięwłosynakarku,asiłaodrzutuwcisnęła
mniewmiękkifotel.Wyjechawszynazewnątrz,
zatrzymałemsięipodbiegłemzpowrotemdodrzwi