Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Możeszznaleźćkogoś,żebygozawiózłdoszpitala?
SamtozrobięzaoferowałsięKruszyna.Itakmuszęzabrać
stądPanaPropera,botarozlanawhiskystraszniegokusi.Awiesz,
jakionjestpopijaku,nie?
Mówiłemcijuż,Kruszyna,niemieszajmniedotego.
Awszpitalupowiedzcie,żeniewyrobiłnazakręcie.Itakwłaśnie
wyglądaztymasfaltemnaryju.Dobra?
SięwiestęknąłKruszyna,schylającsiędoczerwonegokrawata
iślepi.Tepochwiliwahaniaweszłymunaramięidopieronatle
koszulkistałysiężylastym,czarnymkotem.Grubaspogłaskał
zwierzątkopodbrodąizaszczebiotałdoniegodziecinnie.
ObrzydliwemruknąłStalówka.
Potarłkantemdłonizmęczonątwarzipokonawszykilkaschodków,
wszedłdobudynku.
***
Wśrodkupanowałharmider.Cochwilaktośprzechodził
atozkrzesłem,atozestołem,wszędziepałętałysięDzieciaki
zzaopatrzeniemwdrewnianychskrzyniach,azkuchnidochodziły
podekscytowaneżeńskiegłosyichichoty.Stalówkabrnąłprzezten
tłumzcorazwyraźniejsząniechęciąiwyrazemdezaprobatymalującym
sięnatwarzy.Najchętniejrzuciłbytowdiabłyiposzedłdołóżka.Ale
ktowtedyzająłbysięwszystkim?
Niemaljaknazawołaniezpokojuobokdobiegłrubasznygłos
Kędziora:
Noiktosię,kurwa,nieumiebawić?Mówięwam,żetowchuj
lepszeniż„twardzielskapiniata”.Noiniepotrzebaochotnika,
bobawiąsięwszyscy!
PrzynajmniejnapoczątkurozległsięgłosPierwszego
bopotem...
...wszystkich,kurwa,pozabijaszdokończyłDrugi.
Naprawdę,Kędzior,topojebane,nawetjaknaciebie.Oni,my...