Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ipostanowiłintensywniejćwiczyć,zwłaszczaposzerzaćboczne
mięśniepleców,zmyśląoniej,AgnieszceMączcenarazie;póź-
niejsięzobaczy,zawszeprzecieżmogąsięznaleźćrówniedobre
alboifajniejszedupeczki.
Marekbyłdwudziestokilkuletnimbrunetem.PracowałwSmę-
cicach,wprzydworcowejBiedronce.Kasowałszybko,aprzytym
dokładnie.Tylkowsobotybywałrozkojarzony.Popracy,jeszcze
nimcichłmuwuszachdźwiękczytnikakodówkreskowych,
pędziłdoklubunasuczki.Tobyłatajednanocwtygodniu,dla
którejkasowałteprodukty(inawetszefprzyznawał,żeMarek
jestjegonajszybszymkasjerem).TobyłaodBogadanamuchwi-
la,namyśloktórejspokojniespędzałresztężywota,wytrwale
przeglądającFacebook,zagłębiającsięwYouTube’aiznamasz-
czeniemgładzącekransmartfona.TychnocyMareknieodpusz-
czałsobienawetwobliczuświętychzasadAdwentuiWielkiego
Postu,nawetwobliczusurowychspojrzeńmatkiijejbardziej
przejmującegoniżkarcącego:nEj,Marek,Marek….”.
Politykanierozpalałajegozmysłów,niekalałumysłużadną
literaturą,zfilmówpreferowałtegorszenawetodmałoambit-
nychhorrorów,wautobusachnieustępowałmiejscastaruszkom
ibrzydkimdziewczynom.
TymczasemPawełsłuchał,jakzaoknemhulawiatr,irobiłsobie
kolację.Podstołemsiedziałskuciaty,posiwiałykundel,który
swójżałosnypyszczekwsadziłmiędzykolanamężczyznyibiel-
memoprószonymioczymaobserwował,jakjegopanładujedo
ustkostkichlebazsalcesonem.Mniejwięcejcopiątaporcyjka
lądowałapodstołem.
Pawełmieszkałwstarejchałupiepośrodkulasujabłoni,odkąd
umarławłaścicielka,jegobabka.Sam,odkądodeszłastamtąd
24