Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PochwiliwdrzwiachgabinetuFilerapojawiłsięwysoki
mężczyzna.Musiałbyćdobrzepopięćdziesiątce,
wskazywałynatomocnoszpakowatewłosyizmarszczki
natwarzy.Ruchymiałzwinneisprężyste.Byłubrany
wdżinsyikraciastąkoszulę.Ogorzałacerapodpowiadała,
żeprzebywałczęstonasłońcu.Pierwsze,cozauważył
Mirek,tozadbanedłonie,rzadkospotykaneumężczyzn
pracującychfizycznie.Paznokciebyłyczysteirówno
obcięte,askóradłonigładkacoFilerstwierdził,podając
murękę.
ChybanienadajesięnaogrodnikapomyślałMirek.
MirekFilerprzedstawiłsię.
IgorTrzeciak.Przeczytałempaństwaogłoszenie
opracę.Czytonadalaktualne?
Tak.Poszukujemyogrodnikaizarazemzłotejrączki.
Kogoś,ktopotrafiłbynaprawićdrobneusterki.Czy
mapanjakieśdoświadczeniewtegotypupracy?
Tak.Pracowałemwfirmiezajmującejsięaranżacją
ogrodów.Ostatniozajmujęsiędorywczowycinkądrzew
iwykonujępracenawysokości.
Dlaczegodorywczo?
Mójpracodawcaniematyluzleceń,żebyzatrudnić
mnienacałyetat,bomusipłacićkredytzazwyżkę.
Zwyżkę?Cóżtotakiego?zapytałMirek.
Podnośnikkoszowy.
Aha.Aumiepanwykonywaćdrobnenaprawy?
Przetkaćzlew,naprawićgniazdkoelektryczne,wymienić
olejwsamochodzie?
Takierzeczyumiemzrobić.
Mapanprawojazdy?Czasamipotrzebujemy
kierowcy.