Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
isadzenia.Jaskółkakrzątałasiędwarazywięcejniżprzedtem,
bywykarmićprawdziwąorazprzyszywanąrodzinę,atakżezre-
alizowaćwojenneświadczeniarzeczowe.Alicjadzielniedotrzy-
mywałajejkroku.Byłatylkojednakwestia,wktórejprzyjaciółki
zasadniczosięróżniły–mianowiciereformarolna.Zkońcem
zeszłegolatakomuniściogłosilidekretoprzymusowejparcelacji
wielkichmajątkówziemskich.Jaskółkaotrzymaładwahektary,
codlajejskromnegogospodarstwaznaczyłonaprawdęwiele.
ZdumąprezentowałaMaryliobsianepola,jednocześniedopy-
tując,czywprowadzonareformaniejesttylkotymczasowa.
–JaksięotymmówiwWarszawie?Daliziemię,bodali,ale
czyniezechcązarazjejodebrać?
–Nieznamsięnapolityce,aleniewartomartwićsięnazapas.
Mapaniziemię,niechpanirobiswoje.
–Robię,kochaniutka,robię.Jednakwidzisz,twojamatkamó-
wi,żetareformatorozbójwbiałydzień,agdytylkonastanie
prawdziwapolskawładza…
–Mojamatka!–wykrzyknęłaMaryla,trzęsącsięzoburzenia.
–Mojamatkaśmiecokolwiekkrytykować,choćwszyscyżyjemy
napaniłasce!Jużjasięzniąrozmówię!
–Tegobytylkobrakowało!–zawołałaJaskółkazezgrozą.
–Małowamkłótni?Zresztą,Alusiamaswojeracje.Aboto
sprawiedliwe,żenasząpaniądziedziczkęwygnanozdworu,
wktórymmieszkałacałeżycie?
–Oczywiście,żenie.Alezapewniampanią,żeniktniezasłużył
naziemiębardziejniżchłopi,którzyzawszedawalijejnajwięcej
–powiedziałaciepło,ujmującprzyjaciółkęzaspracowaneręce.
–Reformętrzebabyłoprzeprowadzićjużdawnotemu.Mówię
toja,MarylaWetlińska,którasamamogłazostaćdziedziczką.
Ijestempewna,żeKamilzgodziłbysięzemną.
44