Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wtakimraziechybazamałozapłaciłamzapokój,
skorozaoszczędzęnawizytachwkawiarni.
Zkażdymkolejnymuśmiechemprzełamywała
dzielącąjebarierę.
Opłatazawynajempokoju,naktórąsięumówiły,nie
należaładonajniższych.Sarazpewnościąznalazłabycoś
tańszegowlepszejlokalizacji.Malwinamieszkała
wMatemblewiewśródmalowniczychterenów
TrójmiejskiegoParkuKrajobrazowego.Wdzielnicy
Gdańska,zktórejdojazdkomunikacjąmiejską
doŚródmieściaalbodoWrzeszczazajmowałconajmniej
czterdzieściminut.Iztegopowoduzdziwiłtakszybki
odzewnaogłoszenie.
Liczyłasięztym,żeustalonaprzezniąopłata
odstraszywielupotencjalnychlokatorów.Właściwie
tolokatorki.Niebrałapoduwagęmężczyznyiniechciała
teżmieszkaćzestudentką.Liczyła,żeodezwiesięktoś
wjejwiekualbokilkalatstarszy.Zawyżyłatrochęcenę,
żebymócnieznaczniezmniejszyćkwotę,jeśliktoś
chciałbynegocjować.
Sarapodkreślała,żemadosyćmieszkania
wciasnychkawalerkach,szarychblokowiskach
imieszkaniachjakzkatalogusklepumeblowego.Dom
byłspory,zogrodemiurządzonytak,żewnętrzaodrazu
jejsięspodobały.Mówiła,żekiedywracazpracy,chce
przebywaćwładnymotoczeniu.Wtakim,wktórymmoże
wypocząćizatenluksusjestwstaniedużozapłacić.
Odrazuzdecydowałasiępodpisaćumowę.Zapłaciła
gotówkązgóry.
Nienegocjowałacenywynajmuanikaucji,aniktinny