Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
Drugitydzieństycznia
Skrępowanaiodartazprywatności.Takwłaśniemiałasię
czuć.Lokatorkamiałaokraść,zniszczyćmeble,
sprowadzićdodomupodejrzanychludzi.Malwinamiała
przesiadywaćwzamkniętejnakluczsypialniiodliczaćdni
domomentu,wktórymsytuacjafinansowapozwolijej
nasamodzielneopłacanierachunków.Miałaczućsię
wyobcowanawewłasnymdomu.
JednakstworzonawmyślachprzezMalwinęlista
potencjalnychzagrożeńzwiązanychzmieszkaniem
zobcąosobązkażdymdniemsiękurczyłainiemiałanic
wspólnegozrzeczywistością.Niebyłotakźle,jaksię
spodziewała.Ztakąmyśląobudziłasięwponiedziałek,
potygodniuoddnia,wktórymzamieszkałazniąSara.
Właściwiesięniewidywały.Wedługrytmudniajej
lokatorkimożnabyłobynastawiaćzegarek.Sara
wstawałaosiódmej,brałaszybkiprysznicischodziła
dokuchni.Oósmejprzekręcałakluczwdrzwiachiszła
wkierunkuprzystankuautobusowego.Dziewięćgodzin
późniejznowubyławkuchni,tymrazemgotowałacoś
nakolację,którądośćszybkozjadaławsalonie,iresztę
wieczoruspędzaławswoimpokoju.Mijałysię
nakorytarzu,wymieniająckilkazdańwciągucałegodnia.
Janowskasprzątałaposobieiwłaściwienigdzieniebyło