Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nieszczelnychoknachicieknącymkranie.CzySara
zdążyłajużtowszystkozauważyć?
Napewnołatwiejjestmieszkaćnaosiedlu,
zespółdzielniąifunduszemremontowymodpowiedziała
wymijającoispojrzałanaprzysypanąśniegiemkamienną
mozaikę,któraprowadziłaodfurtkidowejścia.Zimą
stawałasiębardzośliska.PotemMalwinaprzeniosła
wzroknametalowąfurtkę.Niedomykałasięodkilku
miesięcy,apłotteżwymagałnaprawy.
Zatoogródwyglądałnaprawdębajkowo,jakbyspał
przykrytybiałąpuchowąkołdrą.Podśniegiemtrudnobyło
odróżnićodsiebierośliny,cotylkododawało
mutajemniczości.Drewnianaaltana,ławkaprzed
domem,kwiatowerabatkiiskalniak,wszystkomiałotutaj
swojestaranniewybranemiejsce,anajważniejszedrzewo
możnabyłozobaczyćzkażdegooknawychodzącego
naogród.Zimąmagnolianieprzyciągaławzroku,ale
wiosną,kiedyzakwitałanaróżowo,niesposóbbyło
przejśćobokniejobojętnie.Nawetludzieidący
chodnikiemwzdłużogrodzeniaczęstozatrzymywalisię,
żebynaniąspojrzeć.
Tojakdziałatenekspres?
Malwinarzuciłajeszczeostatniespojrzenieprzez
oknoiodwróciłasiędolokatorki,żebyjejpomóc.
Pomyślała,żedopókiwogrodzierośniemagnolia,można
czućsiętutajjakwdomu.