Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
LAPETITEMORT
Hotelowarestauracjatętniżyciem.Hanajeśniadanie.Kawa
zmlekiem,sokicroissant,któregoniedojadła.Patrzynaludzi.
Niektórychznichwidziaławczorajnakonferencji,innychnaraucie
nazamkunadmiastem.Odczasudoczasusięzkimświta.
ZWęgrem.Estonką.Anglikiem.AmożetobyłIrlandczyk?
WkażdymraziespotkaligozThomasemjeszczewtymmałym
żółtymtramwaju.Tejjedynejprawdziwejatrakcjiturystycznej
Lizbony,którąkiedyśkupiąChińczycyiwywioząrazemzpraskim
zamkiemiLuwremdoPekinu,jakmawiaThomas.
Jużgotuniema.MacośdzisiajwBarcelonie.
Zapłaciłarachunekwrecepcji.Przedhotelemczekałataksówka.
Wąsatykierowcadopaliłpapierosairzuciłniedopałeknaziemię.
–Bondias.Aeroporto,porfavor.
–YoucanspeakEnglish–powiedziałspokojnieiwłożyłwalizkę
Hanydobagażnika.
Zawszestarałasięnauczyćkilkuzdańwjęzykukraju,doktórego
jechała.Dlategopotrafiłazamawiaćwino,jedzenie,kawę,taksówkę
iparęinnychdrobnychrzeczywdwudziestujęzykach.Byłanaiwnie
przekonana,żewtensposóblepiejzrozumienowemiejsce.Iżeludzie
lepiejjązrozumieją.Alezawszekończyłosiętaksamo.Youcan
speakEnglish.
Aprzecieżlepiejmówiponiemiecku,francuskuirosyjsku.Chociaż
ztymfrancuskimtoodwczorajjużniejesttakapewna.Lapetitemort.
TegosięnieuczyłapodczassemestralnegopobytuwGenewie.Może
dlatego,żeniemiałatamżadnegolapetitemort,więcniemogłasię
tegonauczyć.
DopieroterazzThomasem.
Autoruszyło.
Lizbonasiębudziła,dzieńbyłciepłyiostry.Jakbykonieclatanie
miałnigdynastąpić.WPradzeświatłojużbędziemiękkie,długie
ipowolne.Opuściłaokno,wystawiłaprzeznierękęiotoczyłjąnagły
przypływciepłegopowietrza.Miastopachniało.Hanaczułazapach
róż,morzaiThomasa.Niebobyłobłękitne,aLizbończycysiedzieli
przedmałymikawiarniami,czytaligazetyipilikawę.Wszystko
powolutku,jaknależy.Niejesttoprzypadkiemtenbar,wktórym
wczorajzThomasemwypiliostatniąbutelkęwina?
–FirsttimeinLisboa?–taksówkarzsięuśmiechnął.
–Yes.Verynicecity.