Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chciałpozwaćsklepzaniewłaściwezachowaniejego
pracownika,kiedyopowiemmu,comnietudzisiaj
spotkało.
Wymieniająsięspojrzeniami,ajawidzę,żenie
kupująmojejbajeczki.Powinnambyłauderzyćwpłacz.
–Skarbie,wszystkobędziedobrze.Podajnamtylko
swojenazwiskoiadres.Przednocąwróciszdodomu
–oznajmiafunkcjonariuszka.
Jestwmoimwieku,azwracasiędomniejak
dodziecka.
–Możemycięaresztowaćizabraćnakomisariat
–dodajeposterunkowy.–Zostanieszwceli,pókinie
ustalimytwojejtożsamości.Będzieowieleprościej,jeśli
odrazupodaszswojenazwisko.
Próbująmnieprzestraszyćinawetimsiętoudaje,
alezzupełnieinnegopowodu,niżprzypuszczają.Kiedy
zdejmąmojeodciskipalców,ustalenietożsamościnie
zajmieimwieleczasu.Dowiedząsię,cozrobiłam.
–Byłambardzogłodna.–Drżeniemojegogłosuwcale
niejestudawane.
Decyzjępodejmujępodwpływemichwzroku.
Sąwnimlitośćiodraza,zupełniejakbyodmawiali
mijakiejkolwiekwartości.Zpewnościąjestemdlanich
tylkokolejnąbezdomną,ludzkimśmieciem,zktórym
trzebasięuporać.Odnajdujęprzechowanewpamięci
wspomnienie.Ijużwiem,jakwybrnęztychtarapatów.
Siłasłów,którezachwilępadnązmoichust,jest
ogromna.Przepływaprzezmojeciałojakporcjawódki,
rozluźniaściśniętegardłoiwywołujemrowienie
wpalcach.Bezradnośćznika,wiem,żedamradę.
SpoglądamnaposterunkowąSeirs,potem