Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tadziewczynamiałamójnos,mojeoczy,moje
miedzianewłosy.Anawetmojepiegi.
–Siedemnastegostyczniadwatysiącetrzeciegoroku
RebecaWinterskończyławieczornązmianę
wMcDonaldzieusytuowanymwManuce
napołudniowymprzedmieściuCanberry–mówił
udramatyzowanymgłosemlektor–alezniknęłagdzieś
natrasiemiędzyprzystankiemautobusowymadomem.
Odtądniktwięcejjejniewidział.
–Jasnygwint,toty?–zapytałPeter.
Naekraniepojawilisięrodzicedziewczyny.Mówili,
żeichcórkazaginęłaponaddziesięćlattemu,alenadal
mająnadziejęnajejodnalezienie.Matkabyłabliska
płaczu.NakolejnejfotografiiRebecaWintermiała
nasobiejasnozielonąsukienkęiobejmowała
ramieniemjakąśnastolatkęojasnychwłosach.Przez
chwilęusiłowałamsobieprzypomnieć,czykiedykolwiek
miałamtakąsukienkę.
Portretrodzinny:rodzicewyglądającytrzydzieścilat
młodziej,dwajszerokouśmiechnięcibraciaiRebeca
pośrodku.Idylla.Ażsięprosiłoobiałypłotekwokół
domu.
–Kurwa,czytotwojadawnozaginionabliźniaczka?
–dalejpytałPeter.
–Niedoczekanietwoje!
Zaczęliśmyżartowaćzjegofantazjiofiglach
zbliźniaczkamiiszybkozapomniałocałejhistorii.
Wjegomózgunicniezostawałozbytdługo.
Próbujęsobieprzypomniećkażdyszczegół,jaki
podanowtamtymprogramie.RebecaWinter
pochodziłazCanberry,byłanastolatką,wchwili