Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nadranemsensięzmienił.Wmroku,wrazzpogłosempo-
toku,dobiegłgoniski,przeciągłylament.ByłtogłosVittorii,
ajednakniepodobnydojejprawdziwegogłosu.Słyszałsłowa:
Mel’hannoammazzato!Mel’hannoammazzato!(Zabilimi
go,zabili!przyp.red.)
ToVittoriad’Orianipłakałanadciałemswojegobrata.Or-
sinowyraźniesłyszałtesłowaigłos.Stałaprzedjegodrzwiami.
Wlokłazwłokizkościoławciemnościach,całądługą,krętą
drogę,abyprzynieśćjedoniego,czynićmuwyrzutyipłakać
nadnimi.Niepozwoliłnazbudzeniesię,jaktoczasembywa
weśnie,bowiedział,żeniedokońcaśni.Byłajakaścząstkarze-
czywistościwdwóchdźwiękach:rzekiigłosuVittorii,przeni-
kającychsięwzajemnie,choćgłospojawiałsięnieregularnie,
powtarzajączawszetesamesłowa,arzekaszumiałabezprze-
rwy.Potembyłytojużtylkojękibezsłów,anastępnieznowu
zaczynałamówić,zawszetosamo.
Orsinowkońcuprzebudziwszysię,usiadł.Byłpewien,że
sięobudził,bowidział,żeświatłozaoknemjuższarzeje.Świt
zaczynałspijaćzpowietrzaświatłoksiężyca.Usłyszałwyraźnie
głos.
Mel’hannoammazzato!Cośjakbyjęknęło,aleznacznie
ciszejniżsłyszałtoweśnie.DZabilimigo”takiebyłoznacze-
nietychsłów.
Orsinopodniósłsięzłóżkaiotworzyłdrzwi,znajdującesię
naprzeciwkookna.Długikorytarzbyłciemnyicichy.Odwrócił
się,otworzyłskrzydłooknaiwyjrzał.
Nawpółwypowiedzianesłowapowtórzyłysię,alegdy
uchyliłokno,nagleustały.Natlemrocznego,szaregośwituzo-
baczyłstłumionąpostać,kucającąnakamieniachprzybramie,
powolikołyszącąsiędoprzoduidotyłu.Znowuzaczęłosięza-
wodzenie,bardzodelikatneiciche,jakbykobietaponiekądoba-
wiałasię,żezostanieusłyszana,ajednakniemogłasięopano-
wać.