Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
następstw:irytującychpytań,współczującychspojrzeń
ilitościwegokiwaniagłową.
–Chciałbymprzeczytaćchoćbykilkastron.Podeślesz
mipierwszyrozdział?
–Damciznać–odparłLucasiszybkowygłosił
okolicznościoweżyczenia,poczymzakończyłrozmowę.
Potarłkark.Niemiałpierwszegorozdziału.Jak
naraziemartwebyłotylkojegonatchnienie.Brakowało
wnimkropliżycia.Czyudasięjewskrzesić?Tego
właśnieniebyłpewny.
Tkwiłprzyotwartymlaptopiecałymigodzinami,ale
nieprzyszłomudogłowyanijednosłowo.Wgłowie
miałtylkoSallyanne.Wgłowie,wmyślachiwsercu.
Nieszczęsnym,zmaltretowanymsercu.
Tegowłaśniedniaprzedtrzemalatyzadzwonił
telefon,któryzrujnowałjegopozornieszczęśliweżycie.
Wszystkoprzypominałoscenęzjednejzjegoksiążek,
aletymrazembyłoprawdą,niefikcją.Toon,anie
bohaterjegopowieści,miałzidentyfikowaćzwłoki
wkostnicy.Niemusiałsięjużdomyślać,jakmogąsię
czućludziewpodobnejsytuacji,bosamprzez
toprzeszedł.
Odtejporykażdydzieńbyłmęką.Lucaszmuszałsię
docodziennychczynności,udającnaużytekotoczenia,
żejakośsobieradzi.Przekonałsię,żeludziomzależy
natakichpozorach.Niechcielibyćświadkamijego
cierpienia.Woleliwierzyć,żeuporałsięzżałobą
iwróciłdoświatażywych.Naogółudawałomusię
zpowodzeniemodgrywaćswojąrolę,wyjątkiembył
konieclistopada,gdyzbliżałasięrocznicajejśmierci.
Wjakimśmomenciebędziemusiałsięprzyznać