Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
uniosłaswojepoobijaneciałoiusiadła.
Łatwopowiedzieć.Mamprzynajmniejczterysta
połamanychkości.
Lucasszarpnąłzarękęizmusiłdowstania.
Wludzkimcieleniemaczterystukości.
Właśnieżetak,skorowiększośćzostałapołamana.
Evynawetniezdziwiło,żeLucasuniósłbezwysiłku.
Zdążyłapoczućnasobietomocne,dobrzeumięśnione
ciało.Dlaczegowszyscysięnamniegapią?Zamiast
przeuchiwaćmnienatematrzekomegowłamania,
proszęgoaresztowaćzanapaśćnakobietę.Copan
turobi,dolicha?MiałpanbyćwVermoncie,anieczaić
sięwciemności.
Tomójdom.Niktnie„czaisię”wewłasnym
mieszkaniu.Zmarszczyłbrwi.Skądpaniwiedziała,
żejestemwVermoncie?
Powiedziałamipańskababcia.Evarozcierała
bolącąkost.Ipodtrzymuję:skradałsiępan
wciemnościach.
Topanisięczaiławmroku.
Podziwiałamśnieg.Jestemromantyczką.Tochyba
niezbrodnia?
Myotymzadecydujemyprzerwałjejpolicjant.
Zabierzemypodejrzanąnaposterunek.
Czekajcie.Lucaspodniósłdłoń,atowystarczyło,
żebyfunkcjonariuszszatrzymał.Mówipani,żemoja
babciapowiedziałaowyjeździedoVermontu?
Wszystkosięzgadza,panieBladeoznajmiłAlbert.
TojestEva.Przysyłapańskababka.Sam
sprawdziłem.Niktniewiedział,żejestpanwswoim
apartamenciezauważyłznutąnagany.