Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Siedządzieciwławkachipiszą,Obrażalskateż.Atutrrach!–
złamałasięjejstalówka.
PannaObrażalskaodwracasiędosąsiadkiMałgosiimówi:
–Małgosiu,pożyczmistalówki.
Małgosiajestuczynna.Wyjmujezapasowąstalówkęzpiórnikaida-
jeObrażalskiej.
–Masz,aleniekrzywtakpióra,boitęzłamiesz.Ajużniemam
więcejstalówek.
PannaObrażalskajużwyciągnęłarękępostalówkę,atuCudaczek-
Wyśmiewaczekszepcejejdoucha:
–Co,onamacięuczyć?ObraŹsię!
IpannaObrażalskanadymabuzię,zadzieranosekimówi:
–Niepotrzebujętwojejstalówki.
Oj,jakaśmiesznajesttanadętabuzia!Jakiśmiesznytenzadarty
nosek!Cudaczek-Wyśmiewaczekśmiejesięwgłos,śmiejesiędoroz-
puku,abrzuszekmupęcznieje,pęcznieje…
Potemjestprzerwa.Dzieciidąnaboiskoibawiąsiępiłką.
Obrażalskaniezłapałapiłkirazidrugi.WoładoWicka:
–NaumyślnieŹlemirzucasz!Niebawięsię!
Ijużbuzianadęta.Jużzadartynosekjedziejeszczewyżejdogóry.
Ach,jakśmiesznie!JakżesięzaśmiewaCudaczek-Wyśmiewaczek!
Abrzuszekmupęcznieje…pęcznieje…pęcznieje…